Natalia Maria Łozińska

Samotność jako cena za niewypełnienie męskiej roli w Exodusie Łukasza Orbitowskiego

Wprowadzenie


Powieść Exodus Łukasza Orbitowskiego[1] to dramat rodzinny, którego głównym bohaterem jest Jan. Jego imię ma symboliczne znaczenie, bowiem jest jednym z najpopularniejszych we wszystkich krajach chrześcijańskich – oznacza „łaskawość Boga” albo „tego, któremu Bóg okazał łaskę”[2]. Ta powszechność podkreśla przeciętność bohatera i wpisuje go w figurę everymana. Jego doświadczenia jako syna, męża, ojca mogłyby być doświadczeniami wielu mężczyzn. Wynikający z fabuły uniwersalizm męskiej eksperiencji skłonił mnie do tego, żeby w centrum zainteresowania artykułu znalazło się, wyprowadzone ze współczesnej psychoanalizy, podejście do męskości jako do„projektu”. Analizuję je, wykorzystując między innymi Arystotelesowskie kategorie potencji i możności. W swoich rozważaniach skłaniam się ku tezie, że męskość nie jest tylko zespołem cech nabywanych w trakcie rozwoju i dorastania chłopca. Opieram się na twierdzeniach Gunnara Karlssona, który w artykule Męskość jako projekt. Kilka uwag psychoanalitycznych wykazał, że „męskość jest dążeniem w kierunku wciąż nieurzeczywistnionejmożliwości, nigdy niedającej się zrealizować”[3]. Należy ją zatem traktować jako pewnego rodzaju ideał; próba jego osiągnięcia stanowi wyzwanie i jest okupione wysiłkiem:


Zamiana w – by tak powiedzieć – „prawdziwego” mężczyznę, mężczyznę z męskimi alikwotami nie jest rezultatem naturalnego rozwoju, lecz wyczynem, czymś, co musi zostać osiągnięte. Przejście z chłopcaw mężczyznę w wielu kulturach odbywa się poprzez rozmaite rytuały, w czasie których chłopcy, często brutalnie, oddzielani są od matki i innych kobiet[4].


Ideał męskości propaguje poświęcenie dla społeczeństwa (a nawet szerzej – dla ojczyzny), utrzymanie rodziny,wypełnianie zadań ważnych dla ogółu, pewność siebie, stanowczość decyzji, racjonalność podejmowanych działań. Jakpodkreśla Karlsson: „w naszej zachodniej kulturze męskości przypisuje się wysoką wartość, być może dlatego, żeukrywa ona podstawę, na której została wzniesiona: naszą bezbronność i zależność”[5]. Badacz zauważa, żeznajduje ona odpowiednik w tym, co w psychoanalizie określa się jako matczyne „pomieszczanie”[6]. Dla dziecka „pomieszczanie” jest katalizatorem niezrozumiałych emocji, podobnie jak dla mężczyzn (rzadziej kobiet) projekt męskości może być katalizatorem pragnień i popędów[7]. Różnica polega na tym, że „pomieszczanie” ma prowadzić do wykształcenia wspólnotowości (czy wręcz, jak dostrzega Karlsson, wspólności), natomiast męskość mabyć samowystarczalna, przez co jej składową już z założenia jest samotność.


Upadek mężczyzny


Samotność może być wyborem egzystencjalnym i jako taki stanowić dla jednostki wartość. W przypadku głównego bohatera powieści Exodus jest jednak związana z poczuciem wyobcowania oraz osamotnienia. Istotę osamotnienia stanowi niewiara we własne możliwości, przekonanie o słabościach, przy niezgodzie na nie[8], wynikającej pośrednio z założeń projektu męskości. Samotność jest wynikową przeświadczenia o odmienności, nieprzystawalności, wybrakowaniu, przy jednoczesnym trwaniu w pogoni za wykreowanymi kulturowo ideałami. Adam Świeżyński wskazywał, że dla pierwszego mężczyzny – biblijnego Adama – ideałem był kontakt z Bogiem[9]. Dla mężczyzny współczesnego do ideałów należą rozwój zawodowy, stabilizacja bytowa, zaspokojenie potrzeb rodziny, zdobywanie władzy oraz udowadnianie siły i możliwości. Adam upada, skazuje się na samotność i wygnanie z rajskiego ogrodu, ponieważ zamyka się na głos Boga, podążając za wypełnianiem zadań zleconych mu przez innych – Ewę i szatana. Nie zastanawia się nad konsekwencjami swoich czynów. Teolog sugeruje, że zjedzenie przez Adama owocu z drzewa poznania dobra i zła był momentem, w którym pierwszy mężczyzna odkrył swoją „nagość”, rozumianą jako metafora słabości i niedoskonałości[10]. Wcześniej „nagość” była dla niego po prostu komplementarną częścią ludzkiego bytu, nie odczuwał z jej powodu wstydu. Wstyd wynikający z dostrzeżenia własnej ułomności i niemocy pojawił się wraz z grzechem pierworodnym. Równocześnie z nim ujawniła się niezgoda na mizerność, mierność, wewnętrzne skazy i niedostatki. To z kolei doprowadziło pierwszego mężczyznę do zachwiania poczucia wartości. Świeżyński w swoim artykule podsumowywał:


Brak poczucia własnej wartości – „przestraszyłem się, bo jestem nagi” – oznacza, że człowiek staje się samotny, tzn. obcy dla samego siebie, bo nie postrzega już siebie jako bytu wartościowego w stopniu dla niego zadawalającym. Wskutek tego pojawia się wewnętrzna izolacja człowieka i chęć zmiany własnego sposobu bycia – człowiek nie zgadza się już na to, że jest taki, jaki jest (chciałby być kimś innym). Z kolei brak poczucia własnej wartości skierowuje człowieka w stronę autodestrukcji wskutek pogłębiającego się braku samoakceptacji. Człowiek staje się bytem wewnętrznie skłóconym, w którym brakuje jedności między posiadanym, upragnionym obrazem siebie a rzeczywistą ludzką kondycją[11].


Bohater wykreowany przez Orbitowskiego swoją „nagość” odkrywa na kartach powieści wielokrotnie. Podkreślony przez Świeżyńskiego brak jedności między tym, kim chciałby być albo kim czuje, że powinien być, a tym, kim jest i kim staje się z każdym kolejnym wydarzeniem, doprowadza go na skraj obłędu i do autodestrukcji. Wynika ona z przeświadczenia o słabości oraz niemożności spełnienia wymagań kulturowych i społecznych stawianych mu jako ojcu, mężowi, synowi, i staje się powodem jego upadku. Upadek Adama zmusza go do odejścia z raju. Współczesnego mężczyznę natomiast skazuje na rosnące poczucie wyobcowania, z którym trudno mu sobie poradzić, ponieważ przekonany o swojej samowystarczalności, odrywa się od wspólnoty i od tego, co matczyne. Jak pisał Tadeusz Kobierzycki:


Samotność zmusza do bycia sobą, uderza w człowieka jego własną wolnością, pozwala na samoratowanie przez twórczość. Wtedy właśnie rodzi się przekonanie, że to kim się jest, nie zależy tak bardzo, od tego, co się ma, lecz raczej od tego, czego brak jest osobowości, naszemu osobowemu wnętrzu. Wtedy jasno można rozpoznać pozytywne i negatywne horyzonty samotności. […] Samotność może być instrumentem szantażu, formą gry z otoczeniem, dialektyczną walką ze złem i z powodu zła, które ujarzmiło osobę samotną. Rodząca się wtedy złość i nienawiść do innych prowadzi jednak do pogłębienia rozpaczliwej sytuacji człowieka samotnego. Prowadzi go bowiem do uczuciowej alienacji, do wyobcowania z wartości, których tak bardzo pragnie. Stąd już tylko krok do impasu związanego z cierpieniem, z trudem, a nieraz z wielką wewnętrzną męką[12].


W dalszej części wywodu filozof przekonuje, że samotność może rodzić agresję. Z jednej strony człowiek odczuwający dojmującą samotność dopuszcza się aktów agresji czy przemocy, próbując ukarać innych za swoje cierpienie. Z drugiej strony dokonuje w ten sposób aktu samozemsty. Dojmującej samotności towarzyszy bowiem niezrozumienie samego siebie, rozczłonkowanie osobowości, problem z odróżnieniem własnych potrzeb, pragnień emocji, od tego, co zostało narzucone, wmówione, nakazane z zewnątrz. Maria Kalinowska zachwianie równowagi wewnętrznej człowieka przeżywającego samotność ujmowała w ten sposób:


Człowiek doświadcza siebie jako obcego, to znaczy niejako zniechęca się do siebie samego. Zajęty sobą, skoncentrowany na sobie nie może uchwycić swojego centrum. Traci siebie, nie doświadcza siebie jako centrum swojego świata, jako twórcy własnych działań. Wyalienowana osoba nie pozostaje w kontakcie z innymi osobami[13].


Człowiek sam dla siebie staje się nierozwiązywalną zagadką. Nie opuszcza go myśl o samotności. Jej natrętność może prowadzić do ulegania autodestrukcyjnym impulsom. Świadomie używam słowa „impuls”, a nie „decyzja”. Działania takie nie mają bowiem nic wspólnego z Heideggerowskim procesem decydowania o sobie i decydowania się na siebie[14]. Najczęściej są to czyny doprowadzające jednostkę do samoizolacji. Tak dzieje się w przypadku bohatera analizowanej powieści. Czuje on przymus wypełniania założeń projektu męskości i stara się to robić, nie zastanawiając się jednak, ani co one właściwie znaczą, ani co znaczą dla niego samego. Poczuciem przymusu maskuje samotność oraz słabość. „Muszę” zwalnia go w pewien sposób z odpowiedzialności za impulsy, którym ulega, i konsekwencji, które wywołują. Zwalnia go także z zastanawiania się nad swoim położeniem i kondycją wewnętrzną. Próbując osiągnąć ideał męskości, staje się ślepy na samego siebie oraz na swoich bliskich. Powieściowy Jan sięga po ideał męskości, tak jak biblijny Adam sięgnął po owoc z drzewa poznania dobra i zła. Obaj, wiedzieni zewnętrznymi namowami i przykazaniami, poddają się impulsom, w wyniku czego upadają i muszą opuścić raj. Od tego momentu stają się skazani na samych siebie.

Do badania tak ujmowanej męskości, rozumianej jako ideał, do którego się dąży, nie raz za wszelką cenę (albo pomimo tej ceny), wykorzystać można Arystotelesowskie kategorie – potencji i możności. Potencja oznacza wszystko, co może się stać udziałem jednostki, jeśli będzie chciała po to sięgnąć, wykaże się sprytem, talentem lub podejmie trud pracy. Jest zdolnością do działania, tworzenia nowych rzeczy albo samorozwoju. Zakłada również rywalizację.Możność natomiast mieści się w granicach tego, co dla jednostki osiągalne, bez podejmowania ryzyka czy teżkonkurowania z innymi. Obie są składnikami każdego bytu[15]. Obie oznaczają zmianę (arystotelesowski „akt”),ale zmiana ta przebiega inaczej – w przypadku potencji zakłada pięcie się do góry, pokonywanie ograniczeń, a także oderwanie się od „takich zasadniczych parametrów ludzkiej egzystencji jak jej kruchość, przemijalność i zależność od innych”[16]. Biorąc pod uwagę podejście Karlssona, założyłam, że tylko równowaga pomiędzy nimi może przynieść jednostce harmonię, tę zaś uzyskuje się poprzez wykształcenie tego, co Donald Winnicott, brytyjski psychoanalityk, określał jako kreatywność życia[17].


O Janku - bohaterze bezosobowym


Bohater i narrator Exodusu prowadzi czytelnika przez Warszawę. Nie jest to beztroski, popołudniowy spacer anidekadenckie włóczęgostwo. Na próżno doszukiwać się tu Benjaminowskiego flaneryzmu. Tempo narracji stopniowoprzyspiesza, zaczyna przypominać urywany oddech spieszącego się człowieka. Jasne staje się, że bohater ucieka.Kiedy niszczy wszystkie materialne świadectwa swojego istnienia, po raz pierwszy w tekście pada jego imię:


Mam kilkadziesiąt nieodebranych połączeń. Od patrzenia w ekran zalewają mnie fale zimna i gorąca, pieśń lodu i ognia, nie ma co. […] Więc dziabię scyzorykiem. Pęknięty ekran gaśnie jak oko Terminatora.Kartę SIM rozkrawam i miażdżę. […] Telefon wiruje w odpływie dworcowego klopa, razem z resztkami kart i dowodem osobistym. Nie będzie mnie, a więc: żegnaj, Janku[18].


Bohater w symboliczny sposób otwiera czytelnikowi drzwi do swojej wcześniejszej historii. Fabuła zaczyna toczyć się dwutorowo – równolegle ukazywane są losy Janka i człowieka, którym postanowił zostać, uciekając.

Mężczyzna cofa się w opowieści o sobie ponad dziesięć lat. Czytelnik poznaje go jako dwudziestolatka,wychowywanego przez samotną matkę. Wydaje się być bohaterem bezosobowym, nie potrafi określić własnych cech i właściwości. Przyjmuje to, co mu się przytrafia, ogranicza własną decyzyjność oraz samostanowienie. Kieruje nimpowinność podążania za czymś, ale nie potrafi określić, za czym, przez co czuje się sam, nawet wśród bliskich. Kobierzycki taki rodzaj samotności rozumiał jako samoumiejscowienie się poza granicami wspólnoty – w tym przypadku rodziny. Wspólnota chroni jednostkę przed dotkliwymi przeżyciami[19]. Będąc poza nią, Janek wystawia się na doznawanie krzywd i cierpienia. Samotność wspólnotowa wytwarza w człowieku napięcie pomiędzy tym, co dzieje się w jego wnętrzu, czego nie potrafi i nie ma przed kim wyrazić, a tym, co przychodzi do niego z zewnątrz. Aby móc funkcjonować, przywdziewa maskę:


Zabiegi około zewnętrznych norm egzystencji wprowadzają wiele kontrastu w życie człowieka samotnego. Przez siebie samego i przez otoczenie zaczyna być on z wolna postrzegany jako inny. Inne zachowanie, myślenie, ubiór. Wszystko zamaskowane, zdenaturalizowane, sztucznie wyolbrzymione[20].


Konieczność ciągłego maskowania wywołuje smutek, który jest też ważną kategorią pojawiającą się w psychoanalitycznym ujęciu męskości według Karlssona. Smutek to najczęściej reakcja na utratę, porzucenie, odrzucenie, brak, zawód, żal nad sobą i do siebie. Jako ważny punkt odniesienia w opisywaniu jednostki zaistniał w refleksji psychologicznej, socjologicznej i filozoficznej już na początku XX wieku. Zgodnie z myślą szkoły freudowskiej nierozerwalnie związany jest ze stratą, przy czym rozróżnia się stratę uświadomioną i nieuświadomioną. W pracy Żałoba i melancholia Freud udowadniał, że w przypadku straty uświadomionej zubożeniu ulega świat otaczający jednostkę, natomiast w przypadku straty nieuświadomionej zubożeniu ulega „ja”[21]. Proces zubożania „ja” doprowadza w niektórych przypadkach do nieobecności i nietrwania, co sprawia, że jednostka przestaje odczuwać upływ czasu, a wszystko, co do tej pory stanowiło jej codzienność, traci znaczenie. Bohater Exodusu ulega temu procesowi po tragicznym wypadku, będącym jednym z kilku punktów zwrotnych fabuły. Po śmierci synka jego jestestwo rozpada się, ulega, jak określała taki mechanizm Julia Kristeva, „pokawałkowaniu”[22]. W takim stanie niemożliwe jest wypełnienie jakiegokolwiek projektu egzystencjalnego, w tym projektu męskości.

W przypadku Janka nie wystąpił etap konstytuowania męskości[23]. Polega on na wyparciu wszystkich właściwości matczynych i cech określanych jako kobiece oraz zwrocie w stronę innych mężczyzn. Ojciec odszedł, kiedychłopiec wkraczał w fazę edypalną, zatem przerwany został naturalny w tej fazie kierunek zwrotu – w stronę ojca. W miarę dorastania bohatera matka zaczęła przenosić na niego negatywny ładunek emocjonalny związany z zawodem ipoczuciem żalu w stosunku do nieobecnego mężczyzny. Nastąpiło niejako odwrócenie „pomieszczania”. „Kontenerem” dla uczuć matki stał się syn. Jako dziecko, w dodatku dziecko płci męskiej, przeciwko której zostały skierowane te uczucia, nie potrafił ich zrozumieć ani „przetrawić”, dlatego kumulował je w sobie. Wielokrotnenawoływania matki, by nie stał się taki, jak ojciec, oraz jej gorączkowe doszukiwanie się w nim braku oznakfizycznego i psychicznego podobieństwa do ojca, wzmagały w nim poczucie winy za to, że jest przedstawicielemwłasnej płci, co zaburzyło rozwój fallicznej osobowości chłopca:


Penis jest czymś widocznym, czymś, co posiada ojciec i inni mężczyźni i czego brakuje matce i innym kobietom. Penisem można się bawić, stymulować seksualnie, porównywać. Penis w stanie erekcji stajesię teraz symbolem oznaczającym siłę, inicjatywę, dominację i niezależność. […] Teraz więc chłopiec zwraca się w stronę ojca (lub w stronę innej męskiej reprezentacji), ojca który stanie się dla niego najważniejszym obiektem identyfikacji. Penis, jako jego cenny męski organ, uzasadnia pojawienie się fallicznej osobowości[24].


Po wejściu w dorosłość odczuwał potrzebę „obrony przed takimi egzystencjalnymi uwarunkowaniami jak bezsilność, przejściowość i zależność”[25] i wzięcia udziału w wyścigu po więcej i bardziej. Potrzebę tę potrafił wygłuszać (bowiem nie znajdował dla niej sposobu realizacji), aż do czasu, kiedy został ojcem. Jak pisał RalphLaRossa, zaangażowanie w opiekę nad dzieckiem jest w stanie zmienić mężczyznę oraz wzorce męskości dominujące dotąd w jego postrzeganiu siebie jako mężczyzny[26]. Chcąc stać się dla syna wzorem, zaczyna opóźniony proceskonstytuowania [własnej] tożsamości. Bierze udział w warsztatach coachingowych. Ich prowadzący i guru rozwoju osobistego reprezentuje zestaw cech wpisywany przez Karlssona w założenia projektu męskości. Udział w warsztatach, a potem znajomość z ich prowadzącym (pierwsza przyjaźń Janka), stanowi swoisty rytuał inicjacyjny. Bohaterstopniowo „zdobywa” to, co jest cenione w kulturze Zachodu – pnie się po szczeblach kariery zawodowej, zaczyna lepiej zarabiać, dzięki czemu potrafi bez wsparcia finansowego matki utrzymać rodzinę. Koniec zależnościfinansowej od rodzicielki to symboliczne oderwanie się od zależności od tego, co matczyne (a więc„pomieszczające”). W pewnym momencie bohater gubi się jednak w przyspieszonym procesie osiągania ideałów projektu męskości. Wówczas jego drogę przecina dawna znajoma, Patrycja. Jej pojawienie się w toku fabuły jest zresztą sygnalizowane kilkukrotnie od pierwszych akapitów powieści, co może sugerować, że jest ona swoistym fatumkrążącym nad bohaterem[27]. Romans pośrednio doprowadził do tragedii, która stanowi punkt zwrotny fabuły i punkt zwrotny w niezakończonym wciąż procesie konstytuowania męskości Janka – w wyniku wypadku ginie jego syn. W wiatę przystanku tramwajowego, na którym się znajdują, wjeżdża rozpędzone auto, uderzając w chłopca, który umiera na oczach ojca. Ten, pogrążony w myślach o spotkanej chwilę wcześniej kochance i poddany obezwładniającejniemocy, nie zauważył w porę zagrożenia, nie zdołał też uratować dziecka.


Konsekwencje nieziszczenia się projektu męskości


Na początku powieści czytelnik widzi mężczyznę, który zaciera za sobą wszystkie ślady i ucieka. Janek staje się od tej pory bezimiennym. Narracja w tej części ma zupełnie inny rytm. Po tym, jak bezimienny przekracza granicękraju, czas przestaje mieć dla niego znaczenie. Kobierzycki podkreślał, że zaburzenia poczucia czasu to jedna ze składowych samotności wynikającej z przeżywania rozpaczy:


Jednym z ważnych przeżyć budujących rozpacz samotności jest PANIKA przed upływającym czasem. Życie zdaje się upływać zbyt szybko. Przyspieszenie czasu szybko ujawnia niebezpieczeństwa samotności. Można przez długotrwałą obserwację ustalić swoisty logos samotności, a także jej ethos. Logos dotyczy kalendarza samotności, która tworzy jakby własny terminarz, inny przebieg życia, eliminujący człowieka z potoku codziennych wydarzeń. Ethos wiąże się z treścią przeżyć, które dominują w poszczególnych fazach samotności. Podstawą tych przeżyć jest lęk, który spina wszystkie wydarzenia w niemożliwą do zniesienia całość[28].


Działania bohatera są chaotyczne, trudne do zrozumienia, także dla niego. Bezimienny stacza się na dno, zabijając człowieka. Nie udało mu się sprostać wymaganiom projektu męskości, za którym podążał. Nie dotarł na szczyt osobistego rozwoju, nie osiągnął satysfakcji zawodowej, a przede wszystkim – zawiódł jako partner i ojciec. W Jungowskim ujęciu postawy „męskiej” jest w nią wpisany nieustający lęk przed niespełnieniem oczekiwań. Tę tezęposzerza i rozbudowuje Stephen Frosh w publikacji Sexual Difference. Masculinity and Psychoanalysis, podkreślając, że nieziszczenie się ideału męskości prowadzi nieuchronnie do poczucia kompletnej bezwartościowości[29]. Karlsson uzupełnia ją natomiast stwierdzeniem, że mężczyzna, który przestaje zmierzać na szczyt, musi upaść na dno, nie ma dla niego niczego „pomiędzy”16. Tak właśnie dzieje się w przypadku bohatera Exodusu. Targa nim poczucie winy zaśmierć syna, nie potrafi poradzić sobie z emocjami, jakie niesie ze sobą żałoba. Karlsson w ten sposób kreśli związek pomiędzy męskością a przeżywaniem żałoby:


W naszej zachodniej kulturze męskości przypisuje się wysoką wartość, być może dlatego, że ukrywa ona podstawę, na której została wzniesiona: naszą bezbronność i zależność. Trudności związane z żałobą […]nie stają się mniejsze, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że męskość tak mocno związana jest z inicjatywą,aktywnością i kontrolą – są to odwrotności tego, co zakłada żałoba[30].


Potencja, której wektor skierowany był do tej pory w stronę samorozwoju, pięcia się po drabinie awansu społecznego i polepszania warunków bytowych rodziny, teraz skupia się na pragnieniu zemsty. Odwet ma być zresztą wymierzony w samego bohatera powieści. Zachowania bezimiennego mają wyraźny charakter autodestrukcyjny.Pojawia się w nim, niezauważalna wcześniej, skłonność do agresji i gwałtowność, które są spowodowane dojmującą samotnością. Ogrom cierpienia, z jakim zmaga się jednostka, powoduje, że zaczyna rządzić nią chęć odegrania się na innych, obwiniając ich za swoje położenie. Tak dzieje się w przypadku bohatera powieści, który w końcu dopuszcza się zbrodni:


Leżymy na podłodze. Obejmuję Antego, przyciskam do siebie i obracam nóż tkwiący w karku. Antegryzie mnie w rękę i zaraz rozwiera szczęki, próżno próbując chwycić powietrze. Wypręża się i nieruchomieje. Za to ja oddycham głęboko. Chcę wstać, ale nie potrafię wyrwać noża – wychodzidopiero, gdy zaprę się nogą o ciało. […] Siadam na skrzyni. Pobojowisko znajduje się za szybą. Drżą miramiona i uda, gorąca krew łomocze w tętnicach. […] Powrócił gorący wiatr, a wytarcie noża o bluzęsprawia mi niezwykłą przyjemność. […] Unoszę nóż. Stal jest nieubłagana, takie jej piękno, to już wiem,ale wiem też inne rzeczy. […] Siedzę w kuli gorącego powietrza. Wszystko, co wydarzyło się wcześniej, i wszystko, co nadejdzie, straciło znaczenie. Liczy się tylko ta chwila, to ciepło, mój stalowy brzuch. Pogasły świece. Za oknem robi się szaro[31].


W przytoczonym fragmencie zauważalny jest wachlarz emocji targających bohaterem, rozpiętych między strachem a przyjemnością. Chciałabym w tym miejscu wrócić do koncepcji „pomieszczania” – matka Janka „kontenerowała” w nim emocje związane z niechęcią do mężczyzn. Dla małego chłopca były one niezrozumiałe, czułjednak, że jako przedstawiciel płci męskiej jest w jakiś sposób za nie odpowiedzialny, kumulował je w sobie. Traumazwiązana z tragiczną śmiercią syna i towarzyszący jej zawód sobą (także jako mężczyzną niewypełniającym funkcjiopiekuna, czy raczej obrońcy – nie uchronił dziecka przed zagrożeniem – a wręcz je na nie wystawił) doprowadziły do ich „wyplucia” pod postacią obrzydzenia. Wstręt do siebie rósł, odbierając bohaterowi zmysły. Zgodnie z Nietzscheańską koncepcją wstręt jest tym uczuciem, które ze sfery imaginacji przeprowadza jednostkę do sfery prawdy[32]. Stawienie czoła prawdzie przynosi ból i zawód sobą. Winfried Menninghaus w pracy Wstręt. Teoria i historia zauważał:


[…] wstrętność awansuje na osieroconą pozycję niezależnej „realności” i quasi-metafizycznej prawdy. Prawda jest wstrętnością, wstrętność jest prawdą, ba, „rzeczą samą w sobie”: do takiej tezy nieoczekiwanie prowadzi od Nietzschego przez Freuda, Kafkę, Bataille’a i Sartre’a po Kristevą istotny, lecz w znacznej mierze niedostrzegany ruch nowoczesnej refleksji[33].


Wstręt odarł Janka ze złudnych wyobrażeń o sobie samym, obnażając jego słabość, co paradoksalnie mogło stanowić jego szansę na uratowanie siebie. W zwierciadle wstrętu zobaczył rzeczy takimi, jakie były, otrzymując sposobność do zmierzenia się z nimi i ich przepracowania. O wstręcie jako cennym wektorze zmiany Mateusz Zimnoch pisał następująco:


W czasach przemieszania wirtualności z realnością kategoria wstrętu – pozwalająca na dotarcie do tego, co rzeczywiste, zarówno przez sam przedmiot, jak i za pośrednictwem jego wyobrażenia – staje się czymś szczególnie cennym, nie dając wprawdzie nadziei na uporządkowanie świata empirii, ale przynajmniej na jego zachowanie[34].


W przypadku bohatera Exodusu stało się inaczej. Janek zaprzepaścił szansę na zmianę, zanurzając się głęboko w swoim osamotnieniu, które ostatecznie zmusiło go do samoizolacji. Projekt męskości, będący dla niego początkowo„potężną siłą motywującą”[35], doprowadził go do upadku i samotności.

Istotny klucz do interpretacji stanowi również konstrukcja utworu. Powieść podzielona jest na cztery części. Pierwsza nosi nazwę chole, czyli żółć. Odkrywając kolejne fragmenty historii, czytelnik może odnieść wrażenie, że żółćpowoli się zbiera, zaczyna zalewać to, co pozornie dobre, zwyczajne i proste, zwiastując tragedię. Druga zatytułowana jest melaina chole, czyli czarna żółć; w ten sposób najprawdopodobniej starożytni określali krew wypływającą ze śledziony. W tej części pojawia się historia choroby małego Mikołaja, który w wyniku zaawansowanej mononukleozy doznał obrzęku śledziony i odratowano go w ostatniej chwili. Był to moment, w którym Janek naprawdę poczuł, że jest ojcem. Trzecia część nosi tytuł phlegma, a czwarta – sanguis, czyli krew. Żółć, czarna żółć, śluz (flegma) i krew należą do czterech płynów (humorów), które według jednego z hipokratejskich nurtów medycyny starożytnej – teoriihumoralnej – wypełniają ciało, a ich wzajemna równowaga wpływa na zdrowie, charakter i temperament danego człowieka[36]. Znaczna utrata lub nadmiar któregokolwiek z nich zaburzają funkcjonowanie jednostki. Tak też dzieje się w przypadku bohatera Exodusu, brakuje mu bowiem równowagi. Początkowa bierność, wyrażająca się ograniczonąmożnością, zmienia się w gwałtownie rosnącą chęć zdobywania i doskonalenia po narodzinach syna i pod wpływem spotkań z guru coachingu. Spotęgowana potencja ma doprowadzić go do osiągnięcia sukcesu, zdobycia szacunku, w wyniku przeżytej tragedii mężczyzna koncentruje się jednak na samozniszczeniu.


Podsumowanie


W niniejszym artykule skupiłam się na tym, jak Karlssonowska koncepcja projektu męskości realizuje się naprzykładzie bohatera powieści Exodus. Projekt ten, zakładający osiąganie przypisanych do niego ideałów, „jestdążeniem w kierunku wciąż nieurzeczywistnionej możliwości i […] możliwości nigdy niedającej się zrealizować”22.Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że wymaga on całkowitego wyparcia podstawowych uwarunkowań egzystencjalnych, wśród których wymienić można wrażliwość, zależność czy wspólnotowość, kojarzonych z matczynym „pomieszczaniem”.

Wydarzenia rzutujące na to, kim staje się bohater powieści, są jak plagi egipskie. Droga, w którą wyrusza,opuszczając Warszawę, może być więc tytułowym exodusem, wyjściem z wypracowanej, bezpiecznej codzienności wnieznane, w samotność, bez możliwości zawrócenia. Mamy tu jednak do czynienia z odwróceniem biblijnego mitu. Wyjście ludu Izraela z ziemi egipskiej miało go wprowadzić do ziemi obiecanej – do wolności, spokoju i bezpiecznego, stabilnego życia. Natomiast exodus Janka pogłębia jego samotność, jest przyczynkiem do obłędu, wynikającego z ogromnego cierpienia. Nie doprowadza go do ziemi obiecanej, lecz wpędza do czyśćca. Czyściec to alegoria skrajnego osamotnienia oraz wykluczenia ze świata żywych jeszcze „za życia”. Jan – „doznający łaski Boga” – wraz z utratą imienia traci szansę na ułaskawienie.

Męskość jako projekt może być potężną siłą napędową, może być również potężną siłą niszczącązarówno dla jednostki, jak i otoczenia. Sięganie po jej ideały wiąże się z nieustannym odczuwaniem lęku przed niespełnieniem oczekiwań. Z kolei ceną za ich wypełnianie może być samotność, wraz ze wszystkimi konsekwencjami społecznymi i jednostkowymi, które samotność ze sobą niesie. Mimo tego mężczyźni (również – choć rzadziej –kobiety) nie rezygnują z podążania za nimi, bo są one wyjątkowo cenione w kulturze Zachodu. To ogólne stwierdzenie można odnieść do fabuły powieści i postaci głównego bohatera. Janek również za nimi podąża, pozostając głuchym na to, czego właściwie chce, do czego jest zdolny i na ile może sobie pozwolić. Jak biblijny Adam doświadcza swojej „nagości” i upadku, prowadzącego do niedającej się znieść samotności. Próba osiągnięcia ideałów uważanych przez społeczeństwo za niezwykle istotne staje się powodem jego nieszczęścia.





Bibliografia


Literatura podmiotu

Orbitowski Łukasz, Exodus, Kraków 2017.


Literatura przedmiotu

Adamczyk S., Struktura bytu przygodnego według Arystotelesa, „Roczniki Filozoficzne” 1964, nr 3 (12).

Arystoteles, Metafizyka, przeł. K. Leśniak, Warszawa 2020.

Bałus W., Mundus melancholicus. Melancholiczny świat w zwierciadle sztuki, Kraków 1996.

Bieńczyk M., Melancholia. O tych, co nigdy nie odnajdą straty, Warszawa 2000.

Bieńczyk M., Oczy Dürera. O melancholii romantycznej, Warszawa 2002.

Brzeziński T., Historia medycyny, Warszawa 2014.

Chodorow N., The reproduction of mothering, Berkeley 1978/1999.

Elliot K., Caring Masculinities Theorizing an Emerging Concept, „Men and Masculinities” 2015, t. II.

Fros H., Sowa F., Księga imion i świętych, tom III, Kraków 1997.

Frosh S., Sexual Difference. Masculinity and Psychoanalysis, Londyn 1994.

Freud Z., Żałoba i melancholia [w:] Psychologia nieświadomości, przeł. R. Reszke, Warszawa 2007.

Grzenia J., Słownik imion, Warszawa 2014.

Karlsson G., Męskość jako projekt. Kilka uwag psychoanalitycznych [w:] Formy męskości, tom III, przeł.

F. Mazurkiewicz, red. A. Dziadek, Katowice 2018.

Kalinowska M., Mowa i milczenie. Romantyczne antynomie samotności, Warszawa 1989.

Kępiński A., Melancholia, Warszawa 1985.

Klibansky R., Panofsky E., Saxl F., Saturn i melancholia. Studia z historii, filozofii, przyrody, medycyny, religii oraz sztuki, przeł. A. Kryczyńska Kraków 2009.

Kmiecik-Baran K., Poczucie osamotnienia – charakterystyka zjawiska, „Przegląd Psychologiczny” 1984, nr 4 (31).

Kobierzycki T., Samotność. Życie w granicach sensu, „Politechnik” 1984, nr 32 i 33.

Krąpiec M., Akt i możność [w:] Powszechna Encyklopedia Filozofii, red. A. Maryniarczyk, t. I, Lublin 2000.

Kristeva J., Czarne słońce: depresja i melancholia, przeł. M.P. Markowski, Kraków 2007.

Kuczyńska A., Piękny stan melancholii. Filozofia niedosytu i sztuka, Warszawa 1999.

Łobocki J., Projektowanie egzystencji. Samotność. Właściwe bycie sobą?, „Filozofia Chrześcijańska” 2015, t. XII.

LaRossa R., Fatherhood and Social Change, „Family Relations” 1988, nr 4 (37).

Makowski P., Dynamis. Metafizyczne pojęcie możności i jego rola w filozofii praktycznej Arystotelesa, „Diametros” 2012, nr 33.

Menninghaus W., Wstręt. Teoria i historia, przeł. G. Sowiński, Kraków 2009.

Śniedziewski P., Spleen – dialog anatomii z psychologią: problemy recepcji i przekładu, „Rocznik Komparatystyczny” 2010, t. I.

Świeżyński A., Samotność Adama – próba interpretacji symbolicznej, Warszawa 2015.

Zimnoch M., Wstręt jako miejsce prawdy. Transgresywne doświadczenie abiektu w reportażu Bomżycha Jacka Hugo-Badera, Teksty Drugie” 2016, nr 1.


Abstrakt

W niniejszych rozważaniach podjęta zostaje próba analizy i interpretacji potencji i możności męskości w powieści Łukasza Orbitowskiego Exodus. Bohater utworu to młody mężczyzna, który nie potrafi określić, kim jest ani kim chciałby być. Pozwala innym podejmować decyzje dotyczącego jego samego. Wszystko zmienia się w momencie, w którym zostaje ojcem. Podejmuje wówczas próbę osiągnięcia ideałów męskości. Osobista tragedia doprowadza jednak do ich odwrócenia, a ceną za niewypełnienie męskiej roli okazuje się samotność i przymusowa samoizolacja.


Słowa kluczowe

projekt męskości, potencja, możność, samotność, samoizolacja, doświadczenie straty, pomieszczanie


Abstract

In these considerations, an attempt is made to analyze and interpret the potentiality (potency) and actuality of masculinity in Łukasz Orbitowski's novel Exodus. The protagonist of the novel is a young man who cannot define who he is or who he would like to be. He allows others to make decisions about yourself. Everything changes when he becomes a father. Then he tries to fulfill the ideals of masculinity (masculinity as project). However, a personal tragedy leads to their reversal, and the price for not fulfilling the male role turns out to be loneliness and forced self-isolation.


Key words

masculinity as project, potentiality (potency), actuality, loneliness, self-isolation, experience of loss, maternal reverie




[1] Wybrałam wydaną w 2017 roku powieść Exodus, jedną z mniej znanych w dorobku pisarza. Nie była ona wcześniej przedmiotem analizy naukowej literaturoznawców. Uważam jednak, że sposób, w jaki autor skonstruował postać głównego bohatera, zasługuje na podjęcie refleksji badawczej nad tym tekstem z wykorzystaniem narzędzi metodologicznych wyprowadzonych z psychoanalizy. Orbitowski był długo kojarzony głównie z literaturą fantastyczną. W 2016 roku opublikował powieść obyczajową z elementami kryminału, Inna dusza, za którą otrzymał Paszport „Polityki”, był też nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”.

[2] H. Fros, F. Sowa, Księga imion i świętych, tom III, Kraków 1997, s. 205.

[3] G. Karlsson, Męskość jako projekt. Kilka uwag psychoanalitycznych [w:] Formy męskości, tom III, przeł. F. Mazurkiewicz, red. A. Dziadek, Katowice 2018, s. 144.

[4] Ibidem, s. 145.

[5] G. Karlsson, op. cit., s. 145.

[6] Pojęcie „pomieszczania” (inaczej „kontenerowania”) wprowadził do psychoanalizy brytyjski badacz Wilfred Bion. Dowodził on, że matka jest „kontenerem” dla uczuć, z którymi mogłoby nie poradzić sobie dziecko – przeobraża trudnydla niego do zniesienia ładunek emocjonalny, zmieniając go w doświadczenia łatwiejsze i bardziej dla niegozrozumiałe. Przeobrażenie nie musi następować natychmiast, dziecko może zostać przez chwilę samo ze swoim lękiem, dzięki czemu uczy się przeżywać zarówno pragnienie, jak i niezaspokojenie i uodparnia się na trudy codziennego życia. Renata Jarosz porównywała ten proces do karmienia piskląt przez ptaki: „pokarm najpierw przez ptaki jest wstępnie trawiony, aby w bardziej strawnej postaci przekazać go pisklętom. Tak też matka silne uczucia lęku, dezintegracji przyjmuje do swojej psychiki, aby w bardziej strawnej formie oddać swojemu dziecku” (http://www.psychoterapiabrzozow.pl/psychoterapia-psychoanalityczna-niemowlat-dziecka; dostęp 14.09.2020). „Pomieszczającym” może być również ojciec, tę tezę w swoich publikacjach forsował między innymi Donald Winnicot.Podkreślał on, że w przypadku, w którym rodzica zabraknie albo nie jest on zdolny do „pomieszczania”, dziecko kumuluje w sobie emocje, nie potrafiąc ich zrozumieć i w momencie silnego napięcia, bądź pod wpływem traumatycznego przeżycia, „wypluwa” je. W miarę dorastania dziecka, rodzic nie tylko „przetrawia” trudne emocje, ale przede wszystkim interpretuje je i tłumaczy dziecku. W ten sposób zależność między „pomieszczającym”a „pomieszczanym” zaczyna opierać się na dzieleniu doświadczeń. Zob. Matka i funkcja analityczna – wywiad z Maciejem Musiałem, online:https://psychoanaliza.gda.pl/matka-funkcja-analityczna; dostęp 14.09.20).

[7] Karlsson podkreśla, że projekt męskości odnosi się do mężczyzn. Ponieważ jednak ideały, które się na niegoskładają, są ważne i cenione w kulturze Zachodu, mogą być przyjmowane również przez kobiety.

[8] K. Kmiecik-Baran, Poczucie osamotnienia – charakterystyka zjawiska, „Przegląd Psychologiczny” 1984, nr 4 (31), s. 1081–1095.

[9] A. Świeżyński, Samotność Adama – próba interpretacji symbolicznej, Warszawa 2015, s. 12.

[10] A. Świeżyński, op. cit., s. 11.

[11] Ibid.

[12] T. Kobierzycki, Samotność. Życie w granicach sensu, „Politechnik” 1984, nr 32 i 33, s. 2.

[13] M. Kalinowska, Mowa i milczenie. Romantyczne antymonie samotności, Warszawa 1989, s. 32.

[14] J. Łobocki, Projektowanie egzystencji. Samotność. Właściwe bycie sobą?, „Filozofia Chrześcijańska” 2015, t. XII, s. 103.

[15] Kategorie potencji i możności były szeroko opisywane w literaturze przedmiotowej. Zob. m.in. M. Krąpiec, Akt imożność [w:] Powszechna Encyklopedia Filozofii, tom I, Lublin 2000; Arystoteles, Metafizyka, przeł. K. Leśniak, Warszawa 2020; P. Makowski, Dynamis. Metafizyczne pojęcie możności i jego rola w filozofii praktycznej Arystotelesa,„Diametros” 2021, nr 33, s. 76–100; S. Adamczyk, Struktura bytu przygodnego według Arystotelesa, „Roczniki Filozoficzne” 1964, nr 12 (3), s. 99–103.

[16] G. Karlsson, op. cit., s. 152.

[17] Ibid., s. 153.

[18] Ł. Orbitowski, Exodus, Kraków 2017, s. 19.

[19] T. Kobieczycki, op. cit., s 1.

[20] T. Kobierzycki, op. cit., s. 3.

[21] Z. Freud, Żałoba i melancholia, [w:] Psychologia nieświadomości, przeł. R. Reszke, Warszawa 2007, s. 149.

[22] J. Kristeva, Czarne słońce. Depresja i melancholia, przeł. M. P. Markowski, R. Ryziński, Kraków 2007, s. 22.

[23] Nancy Chodorow w książce The Reproduction of Mothering opisała przebieg etapów psychoseksualnego rozwoju człowieka, odrzuciwszy koncepcje Freuda. W fazie preedypalnej niemowlę płci męskiej odczuwa przepływ impulsów seksualnych pomiędzy sobą a matką, dzięki czemu doświadcza odmienności własnego ciała. Po wejściu w fazę edypalną chłopiec zaczyna odcinać się emocjonalnie od matki, chcąc zbliżyć się do innych mężczyzn (najczęściej jestto zwrot w stronę ojca). Zbliżenie się do innych mężczyzn daje mu szansę na zdobycie władzy i prestiżu, czyli tego, comieści się w założeniach Karlssonowskiego projektu męskości. Zob. N. Chodorow, The reproduction of mothering, Berkeley 1978/1999, s. 128.

[24] G. Karlsson, op. cit., s. 143. Chcę zaznaczyć, że jestem w swoich rozważaniach daleka od przyjmowania bezzastrzeżeń założeń teorii fallogocentrycznej. Uważam, że uznanie fundacyjnego charakteru penisa, z pominięciemszeregu innych czynników wpływających na konstytuowanie się męskości, uniemożliwia pogłębioną refleksję.

[25] Ibid., s. 141.

[26] R. LaRossa, Fatherhood and Social Change, „Family Relations” 1998, nr 4 (37), s. 491.

[27] Imię kochanki oznacza „uprzywilejowanie”. Według hasła zamieszczonego w Słowniku imion noszące je kobiety robią wszystko, by być zauważane, podziwiane i znajdować się w centrum wydarzeń. Ich pewność siebie często zmienia się w egocentryzm, który w połączeniu z wrodzoną zawziętością może doprowadzać do konfliktów oraz osobistych niepowodzeń. Żona Janka nosi natomiast imię Julia, czyli „wstydliwa”, „wycofana”. Julie nie dają poznać po sobie emocji, przez co wydają się nieczułe i obojętne. Cenią wartości takie jak wierność i szczerość. Biorąc pod uwagę znaczenie imion obu kobiet, odgrywających znaczącą rolę w życiu bohatera, zauważalna jest ironia, z jaką dopasował je do siebie Orbitowski. J. Grzenia, Słownik imion, Warszawa 2004, s. 176.

[28] T. Kobierzycki, op. cit., s. 2.

[29] S. Frosh, Sexual Difference. Masculinity and Psychoanalysis, Londyn 1994, s. 80.

[30] G. Karlsson, op. cit., s. 147.

[31] Ł. Orbitowski, op. cit., s. 334-335.

[32] W. Menninghaus, Wstręt. Teoria i historia, przeł. G. Sowiński, Kraków 2009, s. 17.

[33] Ibid., s. 18-19.

[34] M. Zimnoch, Wstręt jako miejsce prawdy. Transgresywne doświadczenie abiektu w reportażu Bomżycha Jacka Hugo-Badera, „Teksty Drugie” 2016, nr 1, s. 131.

[35] G. Karlsson, op. cit., s 153.

[36] Na temat melancholii istnieje bogata literatura przedmiotu. Zob. m.in. T. Brzeziński, Historia medycyny, Warszawa 2014, s. 64.; R. Klibansky, E. Panofsky, F. Saxl, Saturn i melancholia. Studia z historii, filozofii, przyrody, medycyny, religii oraz sztuki, przeł. A. Kryczyńska, Kraków 2009; P. Śniedziewski, Spleen – dialog anatomii z psychologią: problemy recepcji i przekładu, „Rocznik Komparatystyczny” 2010, t. I, s. 105–124; W. Bałus, Mundus melancholicus. Melancholiczny świat w zwierciadle sztuki, Kraków 1996; M. Bieńczyk, Melancholia. O tych, co nigdy nie odnajdą straty, Warszawa 2000; M. Bieńczyk, Oczy Dürera. O melancholii romantycznej, Warszawa 2002; A. Kępiński, Melancholia, Warszawa 1985; J. Kristeva, Czarne słońce: depresja i melancholia, przeł. M.P. Markowski, R. Ryziński, Kraków 2007; A. Kuczyńska, Piękny stan melancholii. Filozofia niedosytu i sztuka, Warszawa 1999.