Mateusz Chról

Czy niewidzialna ręka rynku przenosi koronawirusa? Czas dezynfekcji kapitalizmu według Slavoja Žižka

1.

Rozwijająca się pandemia COVID-19 jest zasadniczo fenomenem biomedycznym. Jednakże w życiu człowieka nie da się rozgraniczyć jednoznacznie tego, co czysto biologiczne, od tego, co społeczne. Już Bruno Latour w swoim kanonicznym tekście Dajcie mi laboratorium a poruszę świat pokazał, w jaki sposób tak wulgarnie biologiczna rzecz jak bakteria wąglika staje się konstruktem społecznym i aktywnym uczestnikiem sieci kulturowych narracji[1].

Nie musieliśmy długo czekać na to, żeby od początku 2020 roku (a właściwie końca 2019) aż do teraz tajemniczy i na poły mityczny artefakt, nazwany przez naukowców „SARS-CoV-2”, stał się głównym podmiotem globalnych zmian. Stąd też wirus ma swoje konsekwencje nie tylko medyczne, ale również psychospołeczne, kulturowe, ekonomiczne i polityczne. Zatem opisy tego zjawiska na poziomie socjologicznym, a także filozoficznym, mogą przyczynić się do jego lepszego zrozumienia. Istotna rola przypada tutaj nie tylko epidemiologom i przedstawicielom nauk biomedycznych, ale także filozofkom i filozofom. Wskazują oni na aksjonormatywne uwikłanie polityki zdrowotnej, co otwiera przestrzeń dla refleksji filozoficznej. Oznacza to, że należy przemyśleć relację, w jakiej standardy medyczne i sanitarne odnoszą się do innych typów standardów, takich jak: wolność jednostki, równość, użyteczność, wspólnotowość i solidaryzm.

Nie minęło dużo czasu od momentu wtargnięcia epidemii w świat Zachodu, kiedy to intelektualiści zaangażowali się w publicystyczną debatę dotyczącą COVID-19. Cała ta filozoficzna wrzawa rozpoczęła się prawdopodobnie od serii artykułów napisanych przez włoskiego krytyka kapitalizmu – Giorgio Agambena[2]. Utrzymując swój tekst w alarmistycznym tonie, uznał on, że włoskie społeczeństwo zaprzepaściło swoją wolność i dotychczas podzielane wartości (przyjaźń, kultura, znaczące relacje interpersonalne, praktyki religijne) na rzecz biologicznego bezpieczeństwa (tzw. „nagiego życia”). Włoski intelektualista uznaje, że współczesna normatywność społeczna jest oparta na biopolitycznych standardach narzucanych przez medycynę, i ubolewa nad faktem, iż normy społeczne zostały zastąpione przez standardy medyczne. Agamben nie omieszkał dodać, że COVID-19 to jedynie pretekst do kontrolowania obywateli i ograniczania ich praw – panujące obostrzenia nie mają żadnych podstaw medycznych, ponieważ koronawirus nie jest groźniejszy od zwykłej grypy. Chociaż jego kontrowersyjna wypowiedź wywołała uzasadnioną falę krytyki i sprzeciwu, to należy przyznać mu rację odnośnie tego, że na współczesne praktyki społeczne, w stopniu dotąd niespotykanym, wpływają wyniki badań naukowych i werdykty medycznych ekspertów. Jest to fakt, który można skonstatować bez angażowania się w jego ocenę i reaktywny sprzeciw. Jeszcze wcześniej i w innym kontekście mówił o tym zjawisku amerykański politolog Robert Crawford, wprowadzając termin healthism (czasami tłumaczony na polski jako heltyzm). Healthism oznacza absolutyzację wartości zdrowia na rzecz innych typów wartości; można go (być może nieco trywializując) streścić w porzekadle „zdrowie jest najważniejsze”. Ponadto healthism wiąże się z medykalizacją, czyli włączaniem w obszar teorii i praktyk medycznych coraz większej ilości sfer ludzkiej egzystencji (stąd tytuł jego artykułu: Heltyzm i medykalizacja życia codziennego) [3].

Oprócz niesfornego Agambena do dyskusji włączyła się śmietanka współczesnych myślicielek i myślicieli. Wśród nich pojawiły i pojawili się: pionierka i teoretyczka gender studies Judith Butler[4], znana publicystka i krytyczka neoliberalizmu Naomi Klein[5], kontynuatorka myśli Derridy – Catherine Malabou[6] oraz słoweński filozof Slavoj Žižek[7].

2.

Žižek słynie ze swojej krytyki kapitalizmu (wychodzącej ze zrewidowanej pozycji marksistowskiej), psychoanalitycznych interpretacji dzieł kinematograficznych i aktywnego komentowania współczesnej kultury. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że popularność Žižka nie wynika wyłącznie z treści jego kontrowersyjnych i często ekscentrycznych poglądów, ale raczej ze sposobu, w jaki te poglądy artykułuje. Jego styl wypowiedzi często jest przesiąknięty ekstrawagancką, godną „showmana” charyzmą. Przemówienia słoweńskiego filozofa są okraszone dalekimi od dyskursu akademickiego kolokwializmami (nierzadko też wulgaryzmami), a całość jego uroku osobistego dopełniają: specyficzny, wschodnioeuropejski akcent i niekontrolowane tiki.

Žižek wydaje mi się postacią bezprecedensową, nie tylko na scenie współczesnej filozofii, ale także popkultury. Fakt, że osoba zajmująca się filozofią (dziedziną stereotypowo kojarzoną z oderwanymi od rzeczywistości, topornymi i nudnymi wywodami) została zaadaptowana z taką łatwością przez kulturę masową, będzie z pewnością w przyszłości przedmiotem badań socjologów i kulturoznawców. W związku z tym Žižek, pomimo swojej zaciekłej krytyki kapitalizmu (jak sądzą złośliwi – efekciarskiej i nieautentycznej), sam poniekąd ulega komodyfikacji, czyli staje się towarem[8], który można kupować i konsumować w pełnej harmonii z neoliberalną logiką rynkową. Co zatem osobliwy pop-filozof ma do powiedzenia w kwestii pandemii COVID-19?

Książka Pandemia! COVID-19 trzęsie światem[9] została wydana w oryginale (Pandemic! COVID-19 Shakes the World) w marcu 2020 roku. Nie trzeba było długo wyczekiwać obecności tej publikacji na półkach polskich księgarń, ponieważ w ekspresowym tempie przetłumaczono ją na język polski (przekład zawdzięczamy Jowicie Maksymowicz-Hamann). Podstawowa teza tego wywodu jest stosunkowo prosta i łatwa do uchwycenia: pandemia COVID-19 stanowi dobry asumpt do radykalnej zmiany społecznej i politycznej w kierunku specyficznie pojmowanego komunizmu. Po pierwsze dlatego, że osłabia ona stabilność i wydolność neoliberalizmu, czyniąc go bardziej podatnym na oddolne zmiany społeczne; po drugie dlatego, że niezależnie od presji społeczeństwa zmusza rządy do odchodzenia od zdecentralizowanego, nieinterwencjonistycznego modelu prowadzenia polityki gospodarczej.

W tym kontekście wyłania się pierwsze znaczenie, w jakim Žižek używa terminu „komunizm”[10]. Zatem nagle okazuje się, że ręka rynku, chociaż niewidzialna, również może stać się nosicielem niebezpiecznego patogenu, stąd też państwa zaczynają odgórnie interweniować w rozregulowane mechanizmy gospodarcze w celu jej dezynfekcji. Nietrudno zidentyfikować działania, które można by w dużym uproszczeniu określić komunistycznymi: w związku z zamknięciem granic międzynarodowe transakcje zaczęły napotykać trudności w retransmisji kapitału; powszechne stały się pakiety antykryzysowe oraz skupowanie akcji podupadających firm przez banki państwowe; zaczęto rozważać kwestię wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego; władze interweniują w decyzje części sektora prywatnego, zajmującego się handlem towarów medycznych, głównie w celu zredukowania eksportu towarów, które są narażone na deficyt. Oprócz tego przymusowy lockdown, izolacja, imperatyw społecznego dystansu i kwarantanna dla osób podejrzanych o bycie nosicielem wirusa, czyli rozwiązania mające na celu redukowanie zagrożenia epidemiologicznego w imię wspólnotowej odpowiedzialności, mogą kojarzyć się z paternalistycznymi obostrzeniami systemów o proweniencji socjalistycznej. Jak zauważa Tomasz S. Markiewka, możliwość bycia nosicielem wraz z idącą za tym odpowiedzialnością społeczną znosi obowiązywanie indywidualistycznej, neoliberalnej reguły: „to, co robię, jest wyłącznie moją sprawą” [11].

Władze szybko zauważyły, że w poczuciu zagrożenia ludzie stali się bardziej podatni na różnego rodzaju mity i teorie spiskowe dotyczące pandemii. W związku z ekspansją fake newsów, wśród których odnaleźć można również i te niebezpieczne (dla osób wierzących w ich treść), powołano odpowiednie instytucje w celu monitorowania i ograniczania dezinformacji. Nietrudno zauważyć, że radykalni zwolennicy specyficznie rozumianej wolności słowa mogliby dostrzec w takich strategiach widmo cenzury i ograniczania swobody wypowiedzi.

Filozof zauważa tutaj pewien paradoks: w celu uratowania neoliberalizmu wprowadza się rozwiązania, które w domyślnych warunkach byłyby postrzegane jako zmierzające do jego unicestwienia[12]. Wszystkie rozwiązania są zatem utrzymane w reformistycznym duchu – odkazimy kapitalizm z wszelkich zarazków i negatywności, czyniąc go bardziej sterylnym, pozostawiając jego nieskazitelną esencję w nienaruszonym stanie. Takich paradoksów (zgodnie z Marksowską dialektyką, czyli uznaniem, że rzeczywistość społeczna rozwija się na drodze przezwyciężania wzajemnych sprzeczności) jest więcej: z tego, że międzyludzka bliskość koreluje ze wzrostem ryzyka epidemiologicznego, wynika, iż z troski o bliźniego musimy zaniechać kontaktu z nim.

3.

Według Žižka pandemia koronawirusa to czynnik skutecznie podważający kapitalistyczne status quo oraz dobry fundament do krzewienia zmian[13]. Kolejną konotacją komunistyczną, jaką wyłuskuje filozof, jest zwrócenie uwagi na to, że sytuacja zewnętrznego zagrożenia sprzyja kooperacji i społecznemu zjednoczeniu[14]. Zewnętrzne, pozaludzkie zagrożenie może sprawić, że dojdzie do wzmożonej konsolidacji społecznej. Zjednoczenie ma zajść za sprawą zignorowania różnic międzyludzkich, które są mało istotne w stosunku do różnicy, jaka zachodzi między ludźmi a SARS-CoV-2. Zagrożenie ze strony bytu wirusowego, który nie jest człowiekiem, może pozwolić wspólnocie homo sapiens myśleć i działać ponad podziałami[15]. Žižek przekonuje, że epidemia doprowadzi nas do komunizmu opartego na zaufaniu do instytucji społecznych, zwłaszcza nauki[16]. Ponadto apeluje on o dwukierunkowe zaufanie pomiędzy społeczeństwem a władzą, stwierdzając, że zabrakło go wówczas, kiedy epidemia wyłoniła się na terenie Chin[17].

Nietrudno zauważyć, że słoweński neomarksista używa terminu „komunizm” w wielu, względnie odrębnych, znaczeniach. Wszystkie łączy jednak odwołanie do mglisto pojętej kategorii wspólnotowości czy dobra wspólnego. Jakub Majmurek w swojej recenzji książki Žižka wyraża przypuszczenie, iż „słowo «komunizm» nie służy w niej niczemu więcej niż intelektualnej prowokacji, która raczej zaciemnia, niż rozjaśnia obraz”[18]. Po części ma on rację, aczkolwiek samo zdziwienie Majmurka wobec tego, że Žižek nie jest prawdziwym komunistą, uważam za nieuzasadnione. Odwoływanie się do luźno rozumianego komunizmu to stała strategia Žižka, stosowana w celu przyciągania uwagi odbiorców. Zazwyczaj najpierw filozof deklaruje, że jest komunistą, potem jednak okazuje się, że nie chodzi mu o komunizm w klasycznym sensie tego słowa, ale jakiś wariant socjaldemokracji czy komunitaryzmu[19]. Co więcej, sam się z tym nie kryje, mając świadomość tego, iż jest swego rodzaju błaznem. Jednakże na gruncie ortodoksyjnego marksizmu Žižek pozostanie burżuazyjnym intelektualistą, który odżegnując się od konkretnych, rewolucyjnych postulatów, reprodukuje kapitalistyczne status quo.

Nie trzeba długo zastanawiać się, aby dojść do wniosku, że autor omawianej książki to filozoficzny trickster/stand-uper/performer, którego wypowiedzi należy traktować z przymrużeniem oka. Niemniej zasada przymrużenia oka i krytycyzmu obowiązuje wobec wszystkich komunikatów, nawet padających z ust tych, którzy deklarują powagę i doniosłość głoszonych tez. Czy Žižek jest nieuczciwy intelektualnie? Być może, chociaż fakt, że jest on prowokatorem, nie wyklucza tego, iż czasami może mieć rację i trafnie zauważać pewne regularności występujące w rzeczywistości społecznej. Poza tym filozof w swoich komunistycznych wywodach mimo wszystko uwrażliwia odbiorców na problemy społeczne, wady gospodarki neoliberalnej i konsumpcjonistycznego stylu życia.

Jeżeli brać teorię marksistowską jako pewien spójny system powiązanych ze sobą tez, to Žižek z pewnością nie jest ortodoksyjnym marksistą. Spójrzmy chociażby na jego postulat odwrócenia się od praktyki w stronę teorii, który ogłasza w znanym materiale wideo Don’t act. Just think[20]. Jest oczywiste, że ta wypowiedź stanowi zaprzeczenie praksistowskiego novum pochodzącego z marksistowskiego programu, wyrażanego w słynnej frazie zawartej w Tezach o Feuerbachu: „Filozofowie dotychczas tylko interpretowali świat; chodzi zaś o to, aby go zmienić”[21]. Wszystko wskazuje na to, że w tym względzie Žižek jest bliższy Heglowi, który głosił prymat teorii i idei nad praktyką oraz materią. Niemiecki myśliciel twierdził, że rozwój rzeczywistości polega na spekulatywnym i refleksyjnym ruchu samouświadamiającego się Ducha. Žižek zresztą sam przyznaje, że uważa siebie bardziej za heglistę aniżeli marksistę, co zadeklarował choćby w głośnej dyskusji z Jordanem Petersonem[22]. Jednakże, biorąc pod uwagę kwestię relacji praktyki do teorii, Marks zapewne nazwałby Žižka czczym teoretykiem.

Zatem na pytanie, czy Žižek przynależy do obozu marksistowskiego, nie jest łatwo odpowiedzieć. Jeżeli przez marksizm rozumiemy zgadzanie się ze wszystkimi tezami Marksa, to Žižek marksistą nie jest; jeżeli zaś określimy ten termin jako wybiórcze akceptowanie niektórych tez Marksa, to Žižka można z czystym sumieniem nazywać marksistą. Zauważmy więc: dla ortodoksyjnych marksistów słoweński filozof będzie reakcyjnym heretykiem, natomiast dla leseferystów czy konserwatystów – radykalnym lewicowcem. Taką zależność widać również na przykładzie społeczeństwa amerykańskiego, gdzie Bernie Sanders, postulując w swoim programie darmową i publiczną opiekę zdrowotną (Medicare for All), jest tam postrzegany jako skrajny lewicowiec i komunista. Tymczasem ten sam postulat w krajach europejskich stanowi raczej neutralny politycznie standard prowadzenia racjonalnej polityki zdrowotnej. Ponadto wątpliwe wydaje się założenie, ażeby istniało jedno prawidłowe rozumienie terminu „komunizm” – jakaś esencja komunizmu. Znaczenia słów i koncepcji są zmienne kulturowo i historycznie, co wynika z samej, ewoluującej natury języka. Nie ma żadnych racji ku temu, aby XIX-wieczne, klasyczne rozumienie komunizmu miało jakikolwiek przywilej semantyczny wobec redefinicji, którymi żongluje Žižek w swoich dyskursach.

4.

Zamiast skupiać się na ortodoksyjności czy heterodoksyjności Žižka wobec teorii marksistowskiej, powinniśmy raczej zogniskować uwagę na wewnętrznej spójności jego wywodu. Zwłaszcza że w tej kwestii jest się czego czepiać.

Na samym wstępie filozof apeluje, żeby nie interpretować pandemii COVID-19 w kategoriach teleologicznych, czyli celowościowych[23]. W ramach tych kategorii pojawienie się wirusa jest intepretowane jako komunikat, posiadający swojego nadawcę (Matkę Naturę? Boga?), odbiorcę i ukryte znaczenie. Zdaniem filozofa doszukiwanie się głębszego sensu – kary, ostrzeżenia, upomnienia – w tym przygodnie zdeterminowanym fakcie jest błędem antropomorfizacji. Na pozór Žižek prezentuje świecką, racjonalistyczną perspektywę patrzenia na świat jako konglomerat bezrozumnych mechanizmów. Wirus nie ma duszy, nie ma intencji i pragnień, nie jest też żadną karą za nadużycia ludzi względem ludzi czy ludzi względem przyrody – wirus to samoreplikująca się maszyna biologiczna, która zabija niechcący.

Przyglądając się jednak dalszym dociekaniom myśliciela, zauważamy, że stopniowo odchodzi on od odczarowanej recepcji zjawiska pandemii w kierunku własnej, świeckiej mitologii. Jak można inaczej określić wyciąganie ogólnych, totalizujących wniosków z globalnego kryzysu i chęć usensownienia całej sytuacji? W istocie Žižek wikła się w heglo-freudo-marksistowską mitologię, którą sam snuje. Wirus staje się w tym ujęciu omnipotentnym autorem narracji historycznej, ale także wrogiem neoliberalizmu, przyjacielem marksistów i sprzymierzeńcem wartości lewicowych. Filozof stara się patrzeć, według niego, na pozytywne konsekwencje pandemii, takie jak: ujawnienie wad i niewydolności globalnego kapitalizmu; zwiększenie społecznej świadomości jednostek na temat tego, w jakim zakresie są odpowiedzialne za innych; zredukowanie konsumpcjonizmu i związanej z nim optymistycznej kultury sukcesu. Ten zabieg to nic innego jak próba usensownienia cierpienia – podobny mechanizm zachodzi w chrześcijańskiej narracji, w której spotykająca nas męka pomaga doskonalić się moralnie i przybliża do Boga. Žižek dostrzega w fenomenie pandemii COVID-19 szansę dla swoistej odnowy moralnej i postępu etycznego, a nawet stwierdza nieco pompatycznie, że „(…) za pośrednictwem naszych wysiłków na rzecz uratowania ludzkości przed samozagładą tworzymy nową ludzkość”[24].

Ta perspektywa właściwie nie jest odległa od perspektywy religijnej – buduje pewną symbolikę, a nawet całą przestrzeń symboliczną, roztaczającą się nad pandemicznym uniwersum. Słoweński filozof pod powłoką zdarzeń, rzekomo losowych, próbuje odkryć sposoby manifestowania się komunizmu w działaniach rządów (poprzez interwencjonistyczne taktyki) czy obywateli (poprzez zwiększenie solidarności, kooperacji i wzajemnej pomocy). Jak zatem można nazwać strategię interpretowania pojedynczych faktów w świetle jakiejś nadrzędnej, wszechogarniającej narracji (psychoanalitycznej, heglowskiej, marksistowskiej), jeżeli nie mitologizacją rzeczywistości?

5.

Koniec końców, nieco ponad stustronicowe dzieło Žižka odgrywa skromną, aczkolwiek istotną rolę. Pomaga ono zrozumieć relację, w jakiej istnieje człowiek, w swoim humanistyczno-antropologicznym wymiarze, wobec pandemii COVID-19. Szkicowana przez autora świecka mitologia, nawet jeżeli nieco iluzoryczna, pomaga uporządkować chaos, który dzieje się dookoła, bardziej aniżeli dane statystyczne czy przewidywania epidemiologiczne. Tutaj właśnie kryje się jej sens: dzięki stworzeniu określonej narracji pomaga zniwelować poczucie dezorientacji wywołane gwałtownie rozwijającym się kryzysem, a poprzez racjonalizację oswaja czytelnika z niekorzystną sytuacją i przynosi chwilową ulgę. Mimo filozoficznego sprytu i intelektualnej przenikliwości książka Pandemia! COVID-19 trzęsie światem nie odpowiada na istotne pytanie: jakie grupy społeczne są dotknięte największymi nierównościami w trakcie pandemii COVID-19?

Nie da się ukryć tego, że obecność pandemii przyczyniła się do zmian na poziomie aksjologii społecznej, czyli zbiorowo podzielanych systemów wartości. Przede wszystkim można zaobserwować konflikt pomiędzy rządowymi restrykcjami, wprowadzonymi ze względu na kwestię bezpieczeństwa, a reakcją części społeczeństwa, która widzi w tym ograniczanie wolności. Wydaje się, że w obliczu zaistniałej sytuacji musimy na nowo zdefiniować rozumienie kategorii bezpieczeństwa i wolności. Ciężko jest uniknąć stwierdzenia, iż spowodowany pandemią szok, indywidualny oraz globalny, przyniósł rewolucję – począwszy od poziomu myślenia, aż po sferę praxis. Nic już więc nie będzie takie samo. Nawet radykalni lewicowcy powinni chylić czoła przed wirusem SARS-CoV-2. Żaden rewolucjonista nie był w stanie przeprowadzić jak dotąd tak fundamentalnych zmian, w tak błyskawicznym czasie.

Mateusz Chról, autor esejów, tekstów krytycznych, recenzji książek i filmów, a także opowiadań i wierszy. Publikował pod pseudonimem i własnym nazwiskiem m.in. na łamach pisma „Fragile”, „artPapier”, „Ethos”, „Nowa Orgia Myśli”, „Stoner Polski”, „Akcent” i „Helikopter”, w „Gazecie, która musi się ukazać” oraz na stronie „Wydawnictwa J”.


[1] B. Latour, Dajcie mi laboratorium a poruszę świat, przeł. Ł. Afeltowicz, K. Arbiszewski, „Teksty Drugie” 2009, nr 1­2, s. 163­192.

[2] G. Agamben, Stan wyjątkowy wywołany nieuzasadnioną sytuacją kryzysową, przeł. Ł. Moll, https://www.praktykateoretyczna.pl/artykuly/stan-wyjatkowy-sytuacja-kryzysowa/, 18 września 2020.

[3] R. Crawford, Healthism and the Medicalization of Everyday Life, „International Journal of Health Services” 1980, t. 10, nr 3, s. 365-388.

[4] J. Butler, Kapitalizm ma swoje granice, przeł. K. Szopa, https://www.praktykateoretyczna.pl/artykuly/judith-butler-kapitalizm-ma-swoje-granice/, 18 września 2020.

[5] N. Klein, Koronawirus jest doskonałym kataklizmem dla kapitalizmu kataklizmowego, przeł. K. Szadkowski, https://www.praktykateoretyczna.pl/artykuly/naomi-klein-koronawirus-jest-doskonalym-kataklizmem-dla-kapitalizmu-kataklizmowego/, 18 września 2020.

[6] C. Malabou, Kwarantanna w kwarantannie i z dala od kwarantanny. Rousseau, Robinson Crusoe i „ja”, przeł. M. Krzykawski, https://www.praktykateoretyczna.pl/artykuly/catherine-malabou-kwarantanna-w-kwarantannie-i-z-dala-od-kwarantanny-rousseau-robinson-crusoe-i-ja/, 18 września 2020.

[7] S. Žižek, Koronawirus jest jak cios z Kill Billa w kapitalizm i może prowadzić do wynalezienia komunizmu na nowo, przeł. Ł. Moll, https://www.praktykateoretyczna.pl/artykuly/koronawirus-jest-jak-cios-z-kill-billa-w-kapitalizm-i-moze-prowadzic-do-wynalezienia-komunizmu-na-nowo/, 18 września 2020.

[8] Co mogą unaocznić produkty znajdujące się na następującej stronie: https://www.redbubble.com/shop/zizek+t-shirts, 18 września 2020.

[9] S. Žižek, Pandemia! COVID-19 trzęsie światem, przeł. J. Maksymowicz-Hamann, Warszawa 2020.

[10] Ibidem, s. 21.

[11] T. S. Markiewka, Koronawirus obala mity indywidualizmu, https://krytykapolityczna.pl/kraj/koronawirus-obala-mit-indywidualizmu-markiewka/,

18 września 2020.

[12] S. Žižek, Pandemia!..., s. 46.

[13] Ibidem, s. 21.

[14] Ibidem, s. 40.

[15] Ibidem, s. 46.

[16] Ibidem, s. 45.

[17] Ibidem, s. 21.

[18] J. Majmurek, Wyblakłe widmo, https://www.dwutygodnik.com/artykul/8913-wyblakle-widmo.html, 18 września 2020.

[19] S. Žižek, Żądanie niemożliwego, przeł. B. Baran, Warszawa 2014, s. 32-33.

[20] S. Žižek, Don't Act. Just Think, materiał wideo zamieszczony na stronie: https://www.youtube.com/watch?v=IgR6uaVqWsQ&feature=youtu.be,

18 września 2020.

[21] K. Marks, Tezy o Feuerbachu, https://www.marxists.org/polski/marks-engels/1845/tezy_o_feuerbachu.htm, 18 września 2020.

[22] Zizek surprises Peterson: I am more of a Hegelian than a Marxist, materiał wideo zamieszczony na stronie: https://www.youtube.com/watch?v=ipxoY1aKofQ, 18 września 2020.

[23] S. Žižek, Pandemia!..., s. 23.

[24] Ibidem, s. 107.