Zaklęty dwór

Zaklęty dwór Walerego Łozińskiego wobec współczesnej mu prozy anglojęzycznej

Łukasz Łoziński

1. Wstęp i stan badań

Walery Łoziński (1837-1861), choć przez lata należał do najchętniej czytanych pisarzy polskich[1], jest dziś autorem na poły zapomnianym[2]. Nie doczekał się dotąd nowoczesnej monografii, a wnikliwych, obszerniejszych opracowań również jest niewiele[3]. Co więcej, badacze skupiali się zazwyczaj na patriotycznej wymowie Zaklętego dworu (1859) i jego kontekście historycznym[4], choć nie są to jedyne elementy powieści, które czynią ją interesującą – zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy.

Zaklęty dwór jest utworem o tyle niezwykłym, że, choć powstał jako wyraz konkretnych poglądów politycznych[5] i ujęty został w formę typową dla dziewiętnastowiecznej powieści popularnej[6], pozostaje pod wieloma względami atrakcyjny dla dzisiejszego czytelnika[7]. Nie tylko dlatego, że zapełnia pewną lukę w rodzimej literaturze – Łoziński z dobrym rezultatem połączył elementy polskiej tradycji romantycznej z ukształtowaną już na Zachodzie estetyką powieści realistycznej[8]. Zdolności obserwatorskie i zacięcie publicystyczne pozwoliły autorowi stworzyć dzieło wszechstronnie oddające zarówno rzeczywistość, jak mity, którymi w połowie XIX w. żyła szlachta na Rusi Czerwonej, a zatem w świecie dla współczesnych Polaków egzotycznym[9]. Łoziński odwołał się przy tym do kilku nadal popularnych konwencji[10], posługując się nimi w sposób efektowny, choć nie pozbawiony ironicznego dystansu[11]. Wszystko to, połączone z wielowątkową intrygą i wyraźną dbałością o zainteresowanie czytelnika[12], daje rezultat na miarę polskiej literatury wyjątkowy.

Badania nad kontekstem literackim Zaklętego dworu opierały się zazwyczaj na biografii autora – w poszukiwaniach źródeł inspiracji kierowano się wiedzą o lekturach Łozińskiego[13]. Jest to z pewnością działanie uzasadnione, wydaje się jednak, że odejście od apriorycznych założeń może w tej materii przynieść ciekawe rezultaty. Chociaż Łoziński orientował się w dziewiętnastowiecznej powieści angielskiej, funkcjonował przede wszystkim w kręgu kultury niemieckiej i francuskiej[14]. Niemniej jednak, czytając Zaklęty dwór, można dostrzec znaczące podobieństwa nie tylko do powieści historycznych Waltera Scotta (1771-1832)[15], ale też do takich opowiadań Edgara Allana Poego (1809-1849) jak Zagłada domu Usherów (1839) czy Zabójstwo przy Rue Morgue (1841). Z kolei obraz sennej wioski z nawiedzonym domem w centrum wydarzeń przynosi oczywiste skojarzenia z Wichrowymi Wzgórzami (1847) Emily Brontë (1818-1848). Wszyscy ci autorzy – łącznie ze Scottem, najstarszym – korzystali z motywów i konwencji, które funkcjonowały w literaturze europejskiej od kilkudziesięciu lat[16] (w przypadku Łozińskiego było to prawie stulecie). W tej sytuacji bardzo trudno wskazać konkretne źródła poszczególnych wątków Zaklętego dworu[17]. Warto natomiast przeanalizować podobieństwa i różnice między dziełami Łozińskiego i współczesnych mu prozaików anglojęzycznych[18], a przede wszystkim zastanowić się, dla jakich celów przetwarzano w połowie XIX w. skonwencjonalizowane już schematy czy rekwizyty.

2. Świat poza głównymi szlakami cywilizacji

Epoka romantyzmu to czas, w którym silnie objawiła się tendencja do odwróconej kolonizacji. Inaczej niż w poprzednich wiekach – gdy Europa Zachodnia rościła sobie prawo do narzucania swego poczucia estetyki krajom mniej rozwiniętym cywilizacyjnie – zaczęto poszukiwać kontaktu z kulturą egzotyczną. Takie zjawiska jak zainteresowanie orientem czy zabytkami literatury średniowiecznej są powszechnie znane, należy jednak pamiętać, że romantyczni pisarze często sięgali do bliższych źródeł. Były nimi obszary europejskiej prowincji i kultura ich mieszkańców, którą już w II połowie XVIII w. zaakceptowały i zaczęły rozwijać główne nurty literackie.

Szczególnie ważne dla polskiego romantyzmu są Kresy Wschodnie, idealizowane na rozmaite sposoby[19]. O Rusi Czerwonej – miejscu akcji Zaklętego dworu – Henryk Rzewuski (1791-1866) napisał:

(...) nie mogę nie przyznać, że Krasna Ruś jest najpiękniejszą naszą dzierżawą. Tam bez pracy prawie ziemia obdarza rolnika niezliczonym plonem, bydło tuczy się bez dozoru; najpiękniejsze konie i niezliczone trzody owiec okrywają pastwiska, a śpiewy wieśniaków i uroda wieśniaczek świadczą błogość ich życia.[20]

Dalsze fragmenty Pamiątek Soplicy przedstawiają najdzikszą część Rusi – ogromne przestrzenie stepów i Sicz Zaporoską[21]. Pogranicze obwodów przemyskiego i samborskiego, które Łoziński wybrał na tło swej powieści, nie jest z pewnością tak efektowną scenerią jak tereny naddniestrzańskie. Obszar przedstawiony w Zaklętym dworze pozostaje jednak – w większym stopniu niż ziemia niczyja, zaludniana jedynie przez tymczasowe obozy żołnierzy i rabusiów – miejscem styku niezwykle bogatych kultur – polskiej, ruskiej, żydowskiej i austriackiej (pośrednio także węgierskiej i rosyjskiej). Umieszczenie historii starościca Mikołaja Żwirskiego na granicy zasięgu agitacji przygotowującej powstanie krakowskie z pewnością nie było spowodowane wyłącznie pragnieniem odtworzenia dobrze znanych autorowi realiów[22]. Miało to swój wymiar polityczno-społeczny, ale też mistyczny – w pisarstwie Łozińskiego te dwie jakości ściśle się ze sobą łączą.

Powszechnie wiadomo, że dzisiejsza Ukraina była miejscem, gdzie powstały najpotężniejsze fortuny polskiej magnaterii. Boska niemal władza latyfundystów nad chłopstwem prowadziła często do tragicznych nadużyć, zwłaszcza w stosunku do ludności etnicznie ruskiej[23]. Wzajemna wrogość wyższych i niższych warstw społecznych została w powieści Łozińskiego załagodzona przez wspólne zaangażowanie się wszystkich stanów w walkę przeciw zaborcy. Należy bowiem zwrócić uwagę, że dla swej akcji zjednuje starościc – działający w porozumieniu z księdzem Wikowskim[24] – nie tylko naturalnych sprzymierzeńców, a więc przedstawicieli postępowej, demokratycznie nastawionej szlachty – Juliusza Żwirskiego i Damazego Czorguta. W pełni oddany emisariuszowi jest Kozak, Kost’ Bulij – przedstawiciel grupy ludności, która kilkakrotnie wywoływała w Rzeczypospolitej wojnę domową. Popierają sprawę powstania również chłopi noszący nazwiska jednoznacznie świadczące o ruskim pochodzeniu[25]. Co więcej, w nocnym spotkaniu w domu Kostia bierze udział także małomieszczanin, Jędrzej Juryk. Wszystko zaś odbywa się przy biernej, ale wyraźnej akceptacji zarówno noszącego cesarski tytuł hrabiego, jak żydowskiego karczmarza. Tak systematyczne postępowanie Łozińskiego świadczy o szczegółowym przemyśleniu całej kompozycji, nieprzypadkowe wydaje się zatem tło geograficzne wymarzonego zjednoczenia. Samborszczyzna XIX w. to rejon niedaleki od piastowskich jeszcze centrów polskiej kultury, a jednocześnie do tego stopnia niecywilizowany, że nieskażony germanizacją. Kraina, w której szanuje się irracjonalne tradycje przodków, wyznaje ich wiarę w duchy i czary, jest miejscem, w którym wszystko wydaje się prawdopodobne – nawet coś tak niemożliwego jak pojednanie Polaków, Ukraińców i Żydów. I nie ma w tym ironii.

Emily Brontë, której pisarstwo opierało się na zupełnie innych doświadczeniach i celach, również zdawała sobie sprawę z wagi doboru miejsca akcji. Podobnie jak Łoziński przedstawiła w Wichrowych Wzgórzach region, w którym się wychowała – Yorkshire w północnej Anglii[26]. Ale nie tylko konkretność opisu prowincjonalnej codzienności łączy oba utwory – analogie sięgają problemów istotniejszych. Szkocja i północne hrabstwa Anglii stanowią w brytyjskiej tradycji swego rodzaju odpowiednik polskich Kresów. Surowy klimat i górzyste ukształtowanie terenu miały formować ludzi o szczególnie silnych charakterach, targanych niespotykanymi na nizinach namiętnościami[27]. Taki stereotyp był wyrazem romantycznej tęsknoty za egzystencją w jak najściślejszym związku z przyrodą. Zwraca uwagę fakt, że głównemu bohaterowi Wichrowych Wzgórz, Heathcliffowi, znacznie łatwiej utrzymywać relacje z naturą i zaświatami niż z ludźmi i rzeczywistością przez nich oswojoną. W nieokiełznanej, skłonnej do zbrodni postaci odrzuconego kochanka pierwotna miłość do przyrody przeradza się w nienawiść do człowieczeństwa. Tym większe wrażenie robi ostateczna rezygnacja z wyczekiwanej od lat zemsty i pojednanie skłóconych rodzin poprzez małżeństwo przedstawicieli najmłodszego pokolenia[28].

Ukraina utrwaliła się w świadomości polskiej jako obszar wielkich możliwości – ze względu na wolną przestrzeń i urodzajną glebę – ale też jako miejsce stale zagrożone – przez Kozaków, Rosjan, Tatarów i Turków[29]. Przemoc, na stałe wpisana w historię tych ziem, znalazła swe odzwierciedlenie w Zaklętym dworze. Wiadomo, że Łoziński czerpał z dawniejszej i współczesnej powieści awanturniczej i to nie tylko tej wyższego gatunku – reprezentowanej w tym przypadku przez Trzech muszkieterów (1844) i Les Compagnons de Jehu (1857) A. Dumasa ojca[30]. W kręgu zainteresowań lwowskiego pisarza znalazła się również pikareska Ronaldo Rinaldini[31] (1798) Ch. A. Vulpiusa, a nawet dziesięciotomowe Tajemnice Paryża[32] (1842-43) E. Sue – utwór noszący wszelkie znamiona powieści brukowej. Chociaż atmosfera żwirowskiego klucza może się wydawać sielankowa, przemoc i groźba jej użycia są w Zaklętym dworze stale obecne. Taki stan rzeczy udowadnia tezę o szczególnej determinacji i gwałtowności charakterów ludzi wychowanych na Ukrainie. Najlepszym przykładem jest zuchwała odwaga Damazego, Kostia i starościca, którzy przywykli narażać się na niebezpieczeństwo bez chwili wahania. Oto, jak Mikołaj Żwirski ratuje tajny ładunek swego wozu przed rewizją austriackich urzędników:

– Trupem powalę każdego, kto się do mnie zbliży! – zawołał silnym, gromowym głosem i z trzaskiem odwiódł kurki.

(...) – Puszczaj! – huknął maziarz strasznym głosem.

– Owa, rychtyg! – burknął zuchwale wiejski konstabel.

Kum Dmytro znowu dziki wydał wykrzyk, który już zaraz zmieszał się z grzmotem wystrzału.[33]

Przemoc jest najsilniejszym objawem romantycznej frenezji również w Wichrowych Wzgórzach. Systematycznie prowokuje do agresji Katarzyna Earnshaw, by w końcu doprowadzić do ostateczności swego męża – człowieka z natury łagodnego. W rodowej siedzibie Earnshawów na bezmyślnego gwałtownika został wychowany Hareton, a z pokusą popełnienia morderstwa stale zmaga się Hindley. Całe zło koncentruje się jednak wokół postaci Heathcliffa, kilkakrotnie porównywanego do szatana[34]. Bohater ten jest zdolny nie tylko do użycia przemocy wobec osób, które go skrzywdziły, ale też w stosunku do szczerze w nim zakochanej żony. Co więcej, stale podsycając swą nienawiść, z wyrachowaniem realizuje wieloletni plan zemsty. Kluczem do zrozumienia psychiki Heathcliffa jest scena, w której bohater, słysząc o śmierci Katarzyny, dokonuje bezwiednego aktu autoagresji:

– Oby przebudziła się w męczarniach! – krzyknął z niepohamowaną pasją tupiąc nogą

i jęcząc. (...) Nie mogę żyć bez mego życia. Nie mogę żyć bez mojej duszy!

Tu uderzył głową o sękaty pień i wznosząc oczy ku górze zawył, nie jak człowiek, lecz jak dzikie zwierzę dobijane nożem i oszczepami. Na korze widniały czerwone plamy, a Heathcliff miał zakrwawione czoło i rękę. Widocznie ta scena powtarzała się kilkakrotnie w ciągu nocy.[35]

Heathcliff, w wyniku społecznych konwenansów zdradzony przez jedyną osobę, która mogła go uczynić szczęśliwym, był w pełni świadomy doznanej krzywdy, ale mimo tego nie potrafił wyzbyć się zaszczepionego mu we wczesnej młodości poczucia niższości i braku bezpieczeństwa. Z chwilą śmierci Katarzyny bohater nieodwołalnie stracił resztkę nadziei na połączenie z ukochaną. Rozpacz jest tak dojmująca, że Heathcliff śmiało przestępuje granicę naznaczoną przez instynkt samozachowawczy – zadaje sobie gwałtowny ból fizyczny.

Niesprawiedliwie potraktowany przez los może się również czuć bohater Łozińskiego, Juliusz Żwirski, ale jego krzywda została prędko wynagrodzona niespodziewanym spadkiem. Poważniejsze paralele łączą z Heathcliffem Damazego, a nade wszystko starościca. Zwłaszcza ten ostatni mógł stać się sobowtórem właściciela Wichrowych Wzgórz – mandatariusz Gągolewski mówi o nim:

Potrzeba go było za to widzieć, kiedy Kseńka drapnęła gdzieś bez wieści! Dziki zwierz nie mógł być straszniejszy! Biada chłopowi, co w złą godzinę wlazł mu w drogę![36]

Historia starościca jest w podstawowych punktach bardzo podobna do tej, którą przedstawiają pierwsze rozdziały Wichrowych Wzgórz. Wartościowy, ale nieogładzony młodzieniec przegrywa rywalizację o piękną dziewczynę z rówieśnikiem znacznie słabszym fizycznie i psychicznie, ale przystojniejszym i dobrze wychowanym – „pierwszy był brzydki jak małpa a ponury, (...) drugi ładny jak panienka, ujmował wszystkich (...) słodyczą, uprzejmością”[37]. Wzgardzony kochanek, przekonany o swej wyższości, wyjeżdża, by przeżyć przemianę i powrócić znacznie silniejszym. W tym miejscu pojawia się jednak zasadnicza różnica, bowiem tajny emisariusz postępuje dużo pokorniej niż bohater Brontë. Dzieje się tak dlatego, że, podobnie jak Juliusz i Damazy, posiada starościc jasno określony cel pozytywny – walkę o niepodległą i sprawiedliwą społecznie Polskę. Fragment przedstawiający ucieczkę emisariusza przed rewizją pokazuje, w jaki sposób naturalna skłonność do agresji została na rzecz patriotycznych dążeń okiełznana przez zimną krew, stając się odwagą. Z punktu widzenia psychoanalizy należałoby tu mówić o sublimacji pragnienia odwetu w działanie mające na celu poprawę rzeczywistości. Bohaterowie Łozińskiego wierzą zatem, że zło nie pojawia się w świecie bez przyczyny i można tę przyczynę usunąć, dzięki temu zachowują względną równowagę mentalną. Nijak się to ma do przytłaczająco ponurej wymowy Zagłady domu Usherów czy obrazu dzikiej i zupełnie irracjonalnej przemocy w Zabójstwie przy Rue Morgue[38]. Ta ostatnia wizja jest dużo bliższa powieści Brontë.

Położenie Domu Usherów nie jest jasno określone, wiele jednak wskazuje na któryś z odludnych, wilgotnych regionów północnej Anglii[39]. Posępna sceneria w znacznej mierze przypomina tę z Wichrowych Wzgórz. Poe ogranicza jednak akcję swego utworu wyłącznie do starej szlacheckiej siedziby i jej najbliższego otoczenia, podczas gdy Brontë wykorzystuje rozmaite elementy krajobrazu, kontrastując melancholię wrzosowisk i cmentarza z pogodną atmosferą okolic Drozdowego Gniazda[40]. Podobnie jak Łoziński, pisarka zachowała wszelkie zasady realizmu przy opisie rzekomo nadnaturalnych zjawisk, natomiast Zagłada domu Usherów nosi pewne cechy fantastycznego koszmaru. Koszmar ten poddawany jest rozumowej analizie, podobnie niezwykła zbrodnia, jaka miała miejsce przy Rue Morgue[41]. W obu wypadkach uderza jednak bezradność narratora, który, jeśli nawet jest w stanie wyjaśnić wszystkie okoliczności, robi to jedynie ex post, nie może już cofnąć przebiegu wydarzeń. Cyniczne stwierdzenie Augusta Dupina – „śledztwo będzie dla nas rozrywką”[42] – raczej przeraża niż zapowiada oswojenie tragedii lub wyciągnięcie z niej wniosków. W rezultacie okazuje się bowiem, że pierwotna dzikość ma dostęp nawet do stolicy dziewiętnastowiecznego świata – Paryża.

3. Nawiedzony dom

Gotycki motyw położonej na odludziu budowli o niezwykłym, przerażającym uroku łączy utwory Poego, Brontë i Łozińskiego. Podobieństw jest wiele, zapewne dlatego, że wszyscy autorzy odwoływali się do utrwalonego już w kulturze schematu. Zaklęty dwór przedstawia się Damazemu następująco:

Słońce już przed pół godziną skryło się za góry i zmrok już stopniowo osłaniał ziemię. Z tym wszystkim dwór żwirowski w dość wyraźnych przedstawiał się zarysach. Był to okazały jednopiętrowy gmach murowany z dwoma naprzód wybiegającymi skrzydłami, z wspaniałym gankiem o sześciu słupach kręconych na froncie. Z tyłu ocieniał go szeroko sad owocowy, który po jednej stronie łączył się z niewielkim sosnowym gaikiem, z przodu ciągnął się otoczony ostrokołem dziedziniec, z ogromnym klombem pośrodku. U boku, w głębi dziedzińca, poza szpalerem z lip i dzikich kasztanów, wyzierały obszerne, również jednopiętrowe oficyny.[43]

Znacznie surowszy charakter mają Wichrowe Wzgórza:

Siedziba Heathcliffa zwie się Wichrowe Wzgórza. Bo też musi być tu dobry wygwizdów. O sile północnych wiatrów świadczy pochylenie karłowatych jodeł koło domu jak również rzadkie kępy tarniny o gałęziach zwróconych w jedną stronę, jakby żebrzące o słońce. Przewidujący architekt wybudował na szczęście dwór mocny, o wąskich, głęboko osadzonych oknach, grubych murach i wystających kamiennych narożnikach.[44]

Oba domy są pięknie zbudowane i otoczone roślinnością o niepospolitym uroku, miejscem lepiej nadającym się do zamieszkania wydaje się jednak zaklęty dwór – wrażenie to wywołane jest zapewne użyciem przez Brontë nacechowanego negatywnie słownictwa (przekład zachowuje tu wymowę oryginału). Dawna stolica żwirowskiego klucza musi zresztą być okazała ze względów fabularnych – aby mogła stanowić atrakcyjny cel sądowych zabiegów Żachlewicza, hrabiowskiego plenipotenta[45]. Nie tylko wszakże niezwykła architektura budynku odróżnia go od pozostałych elementów świata przedstawionego. Posiadłość położona jest daleko od innych domów, sam dwór zaś otacza przestrzeń wypełniona dziczejącą roślinnością. Oto, jak wygląda dworskie obejście, gdy Juliusz po raz pierwszy przygląda się mu z bliska:

(...) wyglądał cały ogród strasznie opuszczony i spustoszony. Najpiękniejsze drzewa owocowe w dzikie owystrzelały konary, rzadsze krzewy pokoszlawiały do niepoznania, a najszlachetniejsze kwiaty wyrodziły się zupełnie, przygłuszone dzikim chwastem i bodiakami.[46]

Szlachecka siedziba, pozbawiona troski mieszkańców, utraciła delikatną równowagę między kulturą a naturą, której klasycznym przykładem są dobrze utrzymane drzewa owocowe. Chwasty, a zwłaszcza kolczaste bodiaki uczyniły ogród raczej barierą niż ozdobą. Cały teren jest zresztą otoczony nie płotem, ale wysokim ostrokołem, który nawet dla sprawnego fizycznie Damazego stanowi trudną do sforsowania zaporę[47]. Jakby tego było mało, dworu strzegą dwa brytany i niezwykle silny Kost’ Bulij, spisek starościca wydaje się zatem świetne chroniony[48]. Zresztą sama tylko aura grozy przez długi czas utrzymuje zabobonnych Rusinów z daleka od objętego tabu miejsca. Tajemniczy przypadek miejscowego rozbójnika, Pawła Faryły, zmusza do poważnego traktowania historii o upiorze:

(...) korzystając z uwięzienia Kostia, zakradł się do dworu, wybił szybę w sieni i wlazł do środka. (...) Dopiero nad ranem powrócił do domu z próżnymi rękami, a zmieniony do niepoznania. (...) Na wszystkie zapytania żony i dzieci nie odpowiadał nic więcej, jak tylko te dwa słowa <<nieboszczyk pan>>! (...) W nocy zaś (...) umarł z przestrachu.[49]

Szczególną uwagę w pierwszym spośród przytoczonych tu opisów tytułowego dworu zwraca odświętny nastrój – kształtowany oszczędnie, ale przy użyciu pospolitych środków. Niezwykła atmosfera towarzyszy niemal wszystkim wzmiankom o niegdysiejszym gnieździe Żwirskich. Oto, jaka sceneria otacza dwór w noc pożaru:

Niedoperze jak czarne, skrzydlate duchy uwijają się dokoła, sowy i puchacze z dzikim krzykiem odzywają się w zawalonych na pół oficynach, a snadź przeczuwając słotę, lękają się wylecieć z bezpiecznego ukrycia i wrzeszczą z głodu coraz przeraźliwiej.[50]

Tak systematyczne stosowanie niewyszukanych schematów nie musi świadczyć o złym guście autora, może bowiem znaleźć pewne uzasadnienie w fabule Zaklętego dworu[51]. Łoziński nie kieruje swej opowieści wyłącznie do ludzi gruntownie wykształconych. Pomimo cytowania klasyków, np. Wergiliusza – którego Eneida należała wówczas do kanonu wiedzy gimnazjalnej – podmiot czynności twórczych wielokrotnie nawiązuje również do utrwalonych przez literaturę popularną przyzwyczajeń hipotetycznego odbiorcy. Dominujący w Zaklętym dworze narrator wszechwiedzący przyjmuje niekiedy typ personalny[52], wzmagając w ten sposób napięcie w niektórych fragmentach utworu. Co więcej, stylizacja językowa powieści nie ogranicza się wyłącznie do zindywidualizowania wypowiedzi bohaterów – także w narracji pojawiają się liczne przysłowia i regionalizmy ruskie[53]. Zaklęty dwór zawiera kilka ustępów jednoznacznie wykpiwających spetryfikowane szablony romantyczne[54], prawdopodobne zatem, że zamysły autorskie były znacznie subtelniejsze niż się może początkowo wydawać[55]. Postrzegany jako wyraz nieudolności pisarskiej sen starościca, poprzedzający spalenie domu Kostia[56], jest przecież wytworem wyobraźni człowieka niewykształconego, nie powinny więc dziwić niezbyt oryginalne alegorie, jakie się w nim pojawiają:

Jakiś ptak wielki, dumny, wspaniały... śnieżny pierzem a potężny szpony siedział w swym gnieździe, spokojny i bezbronny w poczuciu swej siły i szlachetności... Aż tu z boku jakiś olbrzymi a potworny pod gniazdo zakrada się pająk i chyłkiem, milczkiem zaczyna osnuwać jego jedno skrzydło i szpon jeden...[57]

Pomimo zatem wielu cech powieści realistycznej, budowę Zaklętego dworu znamionuje dość wyraźny schematyzm, podporządkowanie kompozycji ideom przewodnim. Łoziński nie tylko wyeksponował główne tematy utworu – z których wszystkie wiążą się z tytułową posiadłością – ale też, zgodnie z naczelną zasadą literatury sensacyjnej, pozbawił powieść elementów niepotrzebnych dla rozwoju zarysowanych konfliktów[58]. W jeszcze większym stopniu ograniczył kompozycję Zagłady domu Usherów Poe, w którego syntetycznym utworze – często odczytywanym jako parabola – każdy element posiada ogromne znaczenie. Np. jezioro, nad którym zamek jest położony, wydaje się istnieć tylko po to, aby poprzez lustrzane odbicie potęgować wszystkie wrażenia, jakie docierają do zmysłów bohaterów i zatruwać ich wątłe zdrowie wilgotnymi wyziewami. W końcowej scenie „czarna topiel” pochłania ciała zmarłych razem z rozpadającym się budynkiem[59]. Z kolei wnętrze pokoju Roderyka dostarcza bogatego materiału do analizy jego skomplikowanej osobowości[60]. Już zresztą pierwszy opis przestrzeni w Zagładzie domu Usherów odróżnia opowiadanie od utworów Brontë i Łozińskiego:

Patrzyłem (...) na dom i pospolite zarysy krajobrazu całej włości, na żałobne mury, na okna, zgasłym podobne źrenicom, na kępy drętwego sitowia, na białawe pnie obumarłych drzew – z bezgranicznym przygnębieniem, do którego z odczuwań ziemskich żadne snadniej przyrównać się nie da od wrażeń nałogowego palacza opium, gdy budząc się, zaprzepaszcza się znów z goryczą w szarzyźnie życia, kiedy obmierzła zapadnie zasłona.[61]

Powyższy opis nosi raczej cechy onirycznej prozy poetyckiej niż konwencji realistycznych. Tak wielkiego zagęszczenia znaczeń trudno doszukać się w Zaklętym dworze, gdzie np. żwirowski staw i leżąca na nim wyspa nie wydają się posiadać znaczenia symbolicznego, a są tylko niezbędnym dla fabuły miejscem odosobnienia, chroniącym działania starościca i Kostia przed wzrokiem niepożądanych osób. Z kolei obraz czerwonego pokoju – miejsca, w którym najczęściej widywano upiory – nie jest bynajmniej przypadkowy. Pierwszą wizytę Damazego we dworze wykorzystał Łoziński do przedstawienia wyglądu starościca i jego przodków, jak gdyby mimochodem udzielając szczątkowych informacji mogących posłużyć do rozwiązania zagadki tożsamości maziarza. Kolor adamaszkowych obić obwieszonej obrazami sali – amarantowy (połączenie kojarzonej z walką czerwieni i żałobnego fioletu) – może być symbolem tragicznego patriotyzmu Żwirskich, który starostę doprowadził do obłędu. Ślady jego neurotycznych wybuchów – cięcia szablą – nosi stojący w centrum sali dębowy stół[62]. Wszystkie sprzęty znajdujące się w pokoju mają charakter arystokratyczny i posępny. Oto, gdzie, u boku chorego ojca, spędził dzieciństwo starościc. Pod tym względem – jako azyl i więzienie niezdolnych do aktywnego życia bohaterów – zaklęty dwór przypomina dom Usherów.

Problem mizantropii pojawia się u wszystkich omawianych w tej pracy autorów. Nawet postać Dupina cechuje umiarkowana, ale wyraźna pogarda dla ogółu społeczeństwa, choć nie przeszkadza ona bohaterowi funkcjonować w środowisku wielkomiejskim. W Zaklętym dworze unikają ludzi starościc i Kost’, przy czym w ich wypadku alienacja jest częściowo spowodowana względami praktycznymi – koniecznością zachowania spisku w ścisłej tajemnicy. Długoletnie przyzwyczajenie do życia w odosobnieniu wpływa na mizantropię mieszkańców Wichrowych Wzgórz – Hindleya, Heathcliffa, Haretona i Józefa – w przypadku dwóch ostatnich także brak ogłady towarzyskiej odgrywa istotną rolę. Znacznie bardziej skomplikowanym bohaterem jest Roderyk Usher, który, żyjąc wraz z siostrą w zupełnej samotności, szczerze pragnie kontaktu z przyjacielem z dzieciństwa. Wydaje się zatem, że dziedzic ponurego zamku nie unika ludzi z własnej woli, a tylko genetyczne obciążenie i szkodliwe powietrze wpędzają go w chroniczną apatię[63]. Wiadomo jednak, że Usher jest nieprzeciętnym myślicielem, malarzem, poetą i muzykiem, a jego szczególna wrażliwość twórcza może zarówno być spowodowana zaburzeniami chorobowymi, jak też zaostrzać i powodować te zaburzenia. Przekonanie o własnej wartości i pogarda dla wszystkiego, co mierne, łączy postać Ushera ze starościcem, którego postawę wyjaśnia komentarz narratora:

Odziedziczona po obłąkanym ojcu zaciekła nienawiść do pewnych stosunków wyrodziła się w zuchwały, nie przełamany opór przeciw wszystkiemu, co uchodziło za legalne, za zwyczajne, za odpowiednie panującemu składowi rzeczy.[64]

Jak wiadomo, upokorzony starościc podejmuje długotrwałą, cierpliwą pracę, aby zwalczyć to, czego nienawidzi. Postać Ushera natomiast wydaje się realizować romantyczny motyw pozbawionego woli arystokraty – podobnie jak, w znacznie łagodniejszej formie, hrabia Żwirski. Nieuzasadnione zatajenie przypuszczeń o przedwczesnym pochówku siostry i niezwykłe zachowanie w końcowej partii opowiadania wymyka się wszakże jednoznacznej interpretacji. Powieść Brontë na tle utworów Poego i Łozińskiego wydaje się najbardziej zgodna z paradygmatem literackiego realizmu. Podobnie jednak jak siedziby Usherów i Żwirskich, Wichrowe Wzgórza to mieszkanie o bardzo długiej przeszłości[65], do którego bohaterowie mają silny, emocjonalny stosunek, przez co budynek nabiera niesamowitej aury[66]. Jakkolwiek obraz domu Earnshawów nie jest tak silnie nacechowany jak posiadłość z opowiadania Poego, stanowi oczywisty kontrast z Drozdowym Gniazdem. Tak samo jak Brontë, postąpił Łoziński – dwory w Oparkach i Orkizowie[67] tworzą przeciwwagę dla zaklętego dworu, uwydatniając jego odmienność.

Gniazdo Żwirskich jest przestrzenią podwójnie tajemniczą. Dla miejscowej ludności pozostaje siedzibą duchów[68], podczas gdy racjonalistycznie nastawieni do świata Juliusz i Damazy – przybysze spoza żwirowskiego klucza – widzą w nim obszar skrywający zagadkę jak najbardziej ludzką. Zachodzi tu paralela między Zaklętym dworem a Zabójstwem przy Rue Morgue, gdzie niemożliwa do rozwikłania wydawała się tajemnica bestialskiej zbrodni i ucieczki sprawców. Opowiadanie Poego przedstawia jednak łamigłówkę znacznie bardziej skomplikowaną niż zagadka domu Żwirskich, do której zrozumienia wystarczy siła fizyczna, wytrwałość i odwaga. Wszystkie te cechy – typowe nie tylko dla głównych bohaterów powieści detektywistycznych, ale też dla archetypicznego żołnierza polskiego – posiada Damazy. Zabójstwo przy Rue Morgue stało się natomiast jednym z pierwowzorów najambitniejszej literatury kryminalnej, w której do znalezienia zbrodniarza niezbędny jest nieprzeciętny intelekt[69]. Damazy to postać z pewnością szlachetna, ale działająca zbyt gorączkowo, wszechwładna tylko wśród zastraszonych urzędników prowincjonalnych. Należy jednak do tych szczególnych bohaterów powieści, których pojawienie się od razu wywołuje niezwykłe emocje[70].

Damazy jest w Zaklętym dworze postacią najaktywniejszą, wyjątkowo spontaniczną i szczerą wobec przyjaciół, a przebiegłą wobec wrogów. Dzięki tym cechom staje się przyjaciel Juliusza pierwszą osobą spoza spisku – oprócz wspomnianego Faryły – która wstępuje w obręb sfery sacrum, jaką jest stara posiadłość Żwirskich. Zaklęty dwór stanowi bowiem przestrzeń poświęconą zmarłym przodkom i wyznawanemu przez nich kultowi ojczyzny, jest prowincjonalnym odpowiednikiem takich miejsc jak Katedra Wawelska, której mityczne wyobrażenie utrwalił S. Wyspiański w Wyzwoleniu[71]. Charakterystyczne, że obecność dziedzica we dworze objawia się poprzez światło – symbol nacechowany w chrześcijańskiej kulturze jednoznacznie pozytywnie, związany z bóstwem. Pierwsza wizyta Damazego we dworze mogła się dla zuchwalca źle skończyć, wtargnął on bowiem do wnętrza przemocą, wbrew strażnikowi tajemnicy. Aby bezpiecznie przestąpić progi nawiedzonego domu, należy zdobyć zaufanie starościca, którego przebranie czyni go podobnym do kapłana którejś z pierwotnych religii[72]. Należy zwrócić uwagę na stały kontakt starościca ze śmiercią – bohater nie tylko przebywa wśród pamiątek po swych przodkach, ale też potrafi sfingować własny pogrzeb, mówi o sobie – jak Konrad z III cz. Dziadów – że musiał umrzeć, aby narodzić się na nowo[73], jest również gotów zabić każdego, kto stanie mu na przeszkodzie. Wprowadzenie do dworu Juliusza, a zwłaszcza hrabiego, przypomina rytuał groźnej inicjacji:

(...) nie lękał się żadnego wyraźnego niebezpieczeństwa dla siebie, a odważny z natury patrzyłby pewno bez drżenia w rurę wymierzonej ku swym piersiom krócicy albo na ruch zawisłej nad swą głową szabli, a przecież w tej chwili jakiś srogi, tajemny, nieokreślony przejmował go strach. Mimo to pewnym krokiem wstąpił za klucznikiem na szerokie schody marmurowe, które urywając się co kilka stopni, prowadziły na pierwsze piętro pałacu.[74]

Nie mógłby dostąpić takiego zaszczytu nikt oprócz gorliwych patriotów – ich antagoniści są w Zaklętym dworze uosobieni przez cesarskich urzędników. Aktuariusz Chochelka mówi o Damazym: „Owa! już o patriotyzmie gada, nie mówiłem, że to jakiś podejrzany ptaszek!”[75]. Ten organiczny wstręt do wszystkiego, co z miłością ojczyzny związane, jednoznacznie dyskwalifikuje środowisko mandatariuszy, znacznie bardziej niż ich nienasycona chciwość i skłonność do oszustwa. Co więcej, nawet przychylnie nastawieni do sprawy narodowej przedstawiciele niższych warstw społecznych spotykają się w karczmie lub w chacie Kostia – do samego dworu nikt ich nie zaprasza (oczywiście, inne prawa obowiązują klucznika). Taki stan rzeczy podkreśla przewodnią rolę szlachty, która, jako grupa o największej świadomości politycznej i zachowująca ścisły kontakt z polską tradycją, jest za akcję powstańczą szczególnie odpowiedzialna[76]. Idea patriotyczna uruchamia więc w sensacyjno-romansowej strukturze Zaklętego dworu warstwę, której Wichrowe Wzgórza mieć nie mogą. Analiza postawy głównych bohaterów Brontë i Łozińskiego uwidacznia i podobieństwa, i różnice. Heathcliff, tak samo jak starościc, szaleje z nieokiełznanej, zwierzęcej niemal miłości, nie cofa się przed gwałtem, wreszcie szuka kontaktu ze śmiercią (najlepszym tego przykładem jest naruszenie grobów Katarzyny i Edgara[77]). Obaj bohaterowie są bardzo dwuznaczni moralnie. Wprawdzie Heathcliff, jako postać nietuzinkowa i bezpretensjonalna zdobywa sympatię odbiorców, ale jego okrucieństwa można ocenić w jeden tylko sposób. Z kolei anegdoty o postępkach starościca stawiają go w jednym rzędzie z takimi postaciami jak starosta kaniowski[78]. Cierpienie Heathcliffa ma jednak charakter wyłącznie osobisty – to samo odnosi się prawdopodobnie do Ushera. Starościc uświęca swe życie angażując się w sprawy wspólnoty, w ten sposób zmazuje swe winy. Właśnie motyw odkupienia – którego wątły i niejednoznaczny ślad można znaleźć u Brontë – wydaje się najważniejszą osią Zaklętego dworu[79].

4. Wnioski i zakończenie

Z przeprowadzonych powyżej analiz jasno wynika, że kultura ludowa i popularna była inspirująca dla głównych nurtów literackich nie tylko w początkowej fazie romantyzmu i nie tylko w społeczeństwach anglojęzycznych. W połowie XIX w. nadal posługiwano się motywami o plebejskiej proweniencji dla uwydatnienia szczerych, nieskrępowanych konwencjami uczuć, przy czym były to często emocje dzikie i przerażające, wymierzone przeciwko cywilizacji. Literatura romantyczna sugeruje, że przestrzenią, w obrębie której szczególnie często zachodzą silne wahania nastrojów, jest położony na odosobnieniu, stary dom. Psychologiczne uzasadnienie tego zjawiska mogłoby posłużyć za temat osobnej pracy.

W przypadku Łozińskiego obraz opuszczonej siedziby przodków może być rozumiany jako parabola uciemiężonej ojczyzny. W Zagładzie domu Usherów i Wichrowych Wzgórzach główny nacisk położony jest na osobisty wymiar tragedii bohaterów. Może to wynikać z odmiennej sytuacji kulturowej, gospodarczej i politycznej społeczeństw Zachodu i Polski.

Po zakończeniu epoki wojen napoleońskich w 1815 r. nastąpił dla Wysp Brytyjskich okres względnej stabilizacji. Również wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych było wtedy wolne od poważniejszych zawirowań politycznych. Poczucie wspólnoty narodowej wzmaga się w obliczu obcego zagrożenia, podczas gdy w okresie pokoju następuje rozluźnienie tego rodzaju więzi. Tymczasem na Zachodzie główne skutki rewolucji agrarnej i przemysłowej – likwidacja feudalnego systemu rolnictwa, industrializacja, urbanizacja, kształtowanie się gospodarki kapitalistycznej – zachwiały ustalonym od kilkuset lat porządkiem społecznym, zwiększając rolę przedsiębiorczości jednostki[80]. Gwałtowne przemiany, skłaniające do porzucenia dotychczasowych systemów wartości, zaowocowały m.in. dekadentyzmem, wyraźnie obecnym już w Kwiatach zła (1857) Ch. Baudelaire’a. Podobny pesymizm, egotyzm czy libertynizm funkcjonuje także w powieści Brontë, a w znacznie większym stopniu w utworach Poego. Wizja pospolitego, szukającego sensacji paryskiego społeczeństwa przedstawiona w Zabójstwie przy Rue Morgue jest przecież zbieżna z późniejszym wyobrażeniem o stolicy Francji – ukształtowanym m.in. przez Nędzników (1862) V. Hugo czy przez twórczość Baudelaire’a.

Sytuacja ziem polskich przedstawiała się inaczej. Arbitralne rozerwanie dawnego organizmu państwowego przez trzy kraje ościenne przyniosło trwałe poczucie nienaturalności zaistniałej sytuacji. W I połowie XIX w. obszarami Rzeczypospolitej systematycznie wstrząsały bardzo poważne niepokoje – przede wszystkim polityczne. Tymczasem, gospodarka polska nadal opierała się na feudalnym ustroju agrarnym, a zmiany społeczne następowały powoli. Inaczej niż na Zachodzie, okoliczności sprzyjały zacieśnianiu więzów narodowych. Wiadomo, że na Kresach najdłużej utrzymywał się normatywny charakter rycerstwa, którego etos podtrzymywała zwłaszcza szlachta ukraińska[81]. Archetyp polskiego żołnierza, którego zadaniem było strzec ojczyzny i jej mieszkańców – niezależnie od ich narodowości czy wyznania – mógł jeszcze w II połowie XIX w. zostać odnowiony. Należy pamiętać, że Łoziński pisał swój utwór z innej perspektywy niż Poe i Brontë – Wiosna Ludów i wystąpienia ją poprzedzające, a także późniejsze konflikty, jak wojna krymska, mogły już zostać przemyślane i ocenione jako objaw jednoczenia się narodów przeciwko despotyzmowi. Taki kontekst dla Poego i Brontë jeszcze nie istnieje. Omawiane tu utwory pochodzą z lat 1839-1847, a więc zostały napisane zanim mniej znaczące wydarzenia doprowadziły do ogólnoeuropejskich przemian. W pisarstwie tych dwojga autorów problemy społeczne i polityczne są zasadniczo nieobecne. Zjawisko to wymaga jednak szerszego omówienia. Dobre rezultaty mogłoby tu przynieść połączenie metod literaturoznawstwa i socjologii.

Głębsza refleksja nad Zakletym dworem pozwala częściowo zanegować stereotyp o epigońskim charakterze pisarstwa Łozińskiego. Autor, ściśle łącząc patriotyzm z klasycznymi motywami romantyzmu – aurą grozy, frenezją, wątkami sensacyjnymi – nie tylko uczynił swą powieść atrakcyjną dla przeciętnego czytelnika, przez co zadbał, aby ideały powstania krakowskiego dotarły do możliwie szerokiej części społeczeństwa. Przedstawiając groźną, brutalną siłę wiążącą się z patriotyzmem, podkreślił Łoziński pierwotny i nieokiełznany charakter miłości do ojczyzny. Zaklęty dwór wyraża przekonanie, że to, co naturalne, musi wygrać z tym, co narzucone. Ze względu na wymowę utworu odwołanie do powieści Scotta – przedstawiających świat w miarę stabilny aksjologicznie – wydaje się zasadniejsze niż ewentualna próba nawiązania do pojawiających się na Zachodzie tendencji pesymistycznych, wyrażających się zarówno w treści, jak formie[82].

Wykorzystanie romantycznych schematów przez Poego i Brontë przyniosło odmienne rezultaty. Amerykanin jako jeden z pierwszych zmusił do zastanowienia się nad mitycznym i symbolicznym znaczeniem intuicyjnie dotąd używanych rekwizytów. Angielka z kolei osiągnęła mistrzostwo w innej dziedzinie – napisała jeden z niewielu dziewiętnastowiecznych romansów gotyckich, które dają silne wrażenie prawdziwości przedstawianej historii – psychologia bohaterów jest pogłębiona, ich działania i uczucia dobrze umotywowane, opisy świata i wydarzeń przekonujące. Zaskakuje, jak niewiele materiałów krytycznych na temat obojga autorów można znaleźć w języku polskim. Nie przetłumaczono dotąd żadnej z najważniejszych monografii na ich temat, ponadto wpływ na polską literaturę pozostaje niedostatecznie omówiony. A trudno się oprzeć przekonaniu, że – zwłaszcza w przypadku popularnego w międzywojniu Poego – wpływ ten jest bardzo znaczący.

BIBLIOGRAFIA

Bibliografia podmiotu:

- Łoziński W., Zaklęty dwór, Wrocław 1959.

Bibliografia przedmiotu:

- Bałutowa B., Wstęp, w: Brontë E., Wichrowe wzgórza, przeł. Sujkowska J., Kraków 1990, s. V-CXXVI.

- Bar A., Zapomniany powieściopisarz lwowski, Lwów 1931.

- Brontë E., Wichrowe wzgórza, przeł. Sujkowska J., Kraków 1990.

- Frybes S., Przedmowa, w: Łoziński W., Dzieła wybrane. Tom I. Zaklęty dwór. Powieść w dwóch częściach, Kraków 1956, s. VII-XXXII.

- Janion M., Niesamowita słowiańszczyzna, Kraków 2007.

- Eadem, Wobec zła, Chotomów 1989.

- Kopaliński W., Edgar Allan Poe, w: Poe E. A., Opowiadania, Warszawa 1989, s. 5-21.

- Krzyżanowski J., Wstęp, w: Łoziński W., Zaklęty dwór, Wrocław 1959, s. III-LXXX.

- Nicieja S., Dzieje łyczakowskiej metropolii. Bracia Łozińscy, „Opole” 1985 nr 10.

- Nowicka K., Fatalny pojedynek, w: eadem, Życie jak powieść, Warszawa 1982.

- Pacławski J., „Zaklęty dwór” Walerego Łozińskiego, w: Powieść polska XIX wieku, red. Ludorowski L., Lublin 1992, s. 65-76.

- Płaza M., Anioł dziwnych opowieści, w: Poe E. A., Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze, Poznań 2010, s. 773-791.

- Podraza-Kwiatkowska M., Posłowie, w: Łoziński W., Zaklęty dwór. Powieść w dwóch częściach, Kraków 1955, s. 406-413.

- Poe E. A., Zabójstwo przy Rue Morgue, przeł. Wyrzykowski S., w: idem, op. cit., s. 341-376.

- Idem, Zagłada domu Usherów, przeł. Wyrzykowski S., w: ibidem, s. 191-210.

- Rzewuski H., Pamiątki Soplicy, Wrocław 1997.

- Skórnicki J., Posłowie, w: Łoziński W., Dzieła wybrane. Tom II. Zaklęty dwór. Powieść w dwóch częściach, Kraków 1956, s. 273-289.

- Tański W., Struktury mityczne w „Zaklętym dworze” Walerego Łozińskiego, w: Teksty, konteksty, interpretacje, red. Ossowska D., Olsztyn 1994, s. 35-45.

- Tomaszewska S., Funkcje nazw własnych w „Zaklętym dworze” Walerego Łozińskiego, „Rozprawy Komisji Językowej. Łódzkie Towarzystwo Naukowe”, 1989, nr 35.

- Eadem, O przezwiskach szlachty zaściankowej w powieściach Walerego Łozińskiego, ibidem, 1988, nr 34.

- Eadem, Polszczyzna Żydów w utworach Walerego Łozińskiego, ibidem, 1987, nr 33.

- Wernichowska B., Polski E. Sue, „Wieści” 1977, nr 6.

- Woźniakiewicz-Dziadosz M., Powieść polityczna w masce historycznej. O „Zaklętym dworze” Walerego Łozińskiego, w: W kręgu zagadnień pol. powieści historycznej XIX w., red. Ludorowski L., Lublin 1984, s. 58-72.

- Żukrowski W., Posłowie, w: Łoziński W., Zaklęty dwór, Warszawa 1970, s. 481-489

[1] Por. J. Krzyżanowski, Wstęp, w: W. Łoziński, Zaklęty dwór, Wrocław 1959, s. LXVII.

[2] Por. A. Bar, Zapomniany powieściopisarz lwowski, Lwów 1931.

[3] Spośród prac ogólnych, jakie w ostatnich latach powstały na temat Zaklętego dworu, na największą uwagę zasługuje wszechstronny artykuł J. Pacławskiego („Zaklęty dwór” W. Ł., w: Powieść polska XIX w., red. L. Ludorowski, Lublin 1992, s. 65-76).

[4] W ten sposób ujął temat nie tylko J. Krzyżanowski (op. cit., s. III-LXXX), ale też większość autorów wstępów i posłowi do późniejszych wydań powieści. Dowodem zainteresowania badaczy biografią pisarza jest artykuł K. Nowickiej (Fatalny pojedynek, w: eadem, Życie jak powieść, Warszawa 1982). Wyróżnia się na tym tle artykuł W. Tańskiego (Struktury mityczne w „Zaklętym dworze” W. Ł., w: Teksty, konteksty, interpretacje, red. D. Ossowska, Olsztyn 1994, s. 35-45). Niektóre tezy tego autora wydają się słabo umotywowane, jego praca wnosi jednak ciekawy punkt widzenia.

[5] Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. XVI-XLIV.

[6] Zob. M. Woźniakiewicz-Dziadosz, Powieść polityczna w masce historycznej. O „Zaklętym dworze” W. Ł., w: W kręgu zagadnień pol. powieści historycznej XIX w., red. L. Ludorowski, Lublin 1984, s. 58.

[7] Por. J. Pacławski, „Zaklęty dwór” Walerego Łozińskiego, w: Powieść polska XIX wieku, red. L. Ludorowski, Lublin 1992, s. 65.

[8] Nie była to bynajmniej rzecz banalna w 1859 r. Wprawdzie już w latach 30. XIX w. ukazały się we Francji powieści o cechach typowych dla nowego prądu literackiego (np. utwory H. Balzaka, G. Sand i Stendhala), należy jednak wziąć pod uwagę, że J. I. Kraszewski – a więc najwybitniejszy wśród polskich romantyków powieściopisarz o tendencjach realistycznych – wydał swe główne dzieła dopiero kilka lub kilkanaście lat po ukazaniu się Zaklętego dworu (Półdiablę weneckie w 1865, Brühla w 1874, Starą baśń w 1876).

[9] W latach 80. XX w. ukazało się kilka prac świadczących o szczególnym zainteresowaniu kolorytem lokalnym w twórczości Łozińskiego. Oto adresy bibliograficzne: S. Nicieja, Dzieje łyczakowskiej metropolii. Bracia Ł., „Opole” 1985 nr 10; S. Tomaszewska, Funkcje nazw własnych w „Zaklętym dworze” W. Ł., „Rozprawy Komisji Językowej. Łódzkie Towarzystwo Naukowe”, 1989, nr 35; eadem, O przezwiskach szlachty zaściankowej w powieściach W. Ł., ibidem, 1988, nr 34; eadem, Polszczyzna Żydów w utworach W. Ł., ibidem, 1987, nr 33.

[10] Szczegółowy katalog takich nawiązań można znaleźć w pracy Woźniakiewicz-Dziadosz (op. cit., s. 58-72).

[11] Ujawnia się to m.in. w tych wypowiedziach bohaterów, które wydają się świadczyć o ich świadomości funkcjonowania w przestrzeni literatury – np. Damazy, pod wrażeniem niezwykłych informacji, jakich udzielono mu w karczmie, mówi: Gdybym był powieściopisarzem, musiałbym tu koniecznie znaleźć zawikłanie do powieści (W. Łoziński, op. cit., s. 24).

[12] Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. XLVII-L; J. Pacławski, op. cit., s. 68.

[13] Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. XIV,

[14] Biografię Łozińskiego, jego wykształcenie i zainteresowania najszerzej omówił Bar (op. cit.).

[15] Związek Zaklętego dworu ze Scottem został najlepiej opisany w artykule Woźniakiewicz-Dziadosz (op. cit.).

[16] Już w Zamczysku w Otranto (1764) H. Walpole’a pojawiają się charakterystyczne dla gotycyzmu motywy zbrodni i szaleństwa, opisane w atmosferze grozy i makabry, na tle historycznych rekwizytów. Walpole, odwołując się do gustów skrywanych przez wyższe warstwy społeczne, a otwarcie kultywowanych przez niższe, stał się prekursorem nie tylko powieści gotyckiej, ale też rozmaitych nurtów czarnego romantyzmu i dziewiętnastowiecznej literatury popularnej. W połowie XIX w. tradycja tego typu pisarstwa była już bardzo bogata.

[17] Z dość dobrym rezultatem podjęli się tego zadania: Krzyżanowski (op. cit., s. XIII-LXXIII), Woźniakiewicz-Dziadosz (op. cit.), Pacławski (op. cit.).

[18] Różnica między datami publikacji Zagłady domu Usherów i Zaklętego dworu, wynosi aż 20 lat. Powszechnie jednak wiadomo, że w XIX w. kontakt z kulturą zachodnią był na ziemiach polskich ograniczony, a nowości wydawnicze docierały do wschodniej Galicji niekiedy z kilkudziesięcioletnim opóźnieniem. Można więc założyć, że tendencje dominujące na Zachodzie w czasach, gdy Poe i Brontë tworzyli swe najsłynniejsze dzieła, wciąż jeszcze oddziaływały na Galicję w latach 50. XIX w.

[19] Co ciekawe, tłem dla swych utworów czynili Kresy nie tylko pisarze bezpośrednio z nimi związani. P. Mérimée wydał w 1869 r. powieść grozy pt. Lokis. Utwór, pisany z zacięciem etnograficznym, przedstawia historię litewskiego hrabiego, który w tajemniczy sposób zamienia się w niedźwiedzia. Europa Wschodnia – jako obszar geograficznie bliski krajom Zachodu, a zarazem postrzegany jako egzotyczny lub wręcz dziki – stała się w XIX w. scenerią chętnie wykorzystywaną zwłaszcza w powieści grozy. Najbardziej znanym przykładem jest Dracula (1897) B. Stokera – akcja utworu ma miejsce w rumuńskiej Transylwanii.

[20] H. Rzewuski, Pamiątki Soplicy, Wrocław 1997, s. 109.

[21] Obraz wędrówki z Korony ku Siczy, powtarzający się w polskiej literaturze wielokrotnie, przynosi skojarzenia z Jądrem ciemności (1902) J. Conrada. Niewykluczone zresztą, że urodzony pod Żytomierzem pisarz inspirował się właśnie motywem wędrówki w głąb Ukrainy.

[22] Łoziński całe swe życie związał z Rusią Czerwoną, znał ją więc doskonale (zob. A. Bar, op. cit.). Opisy przyrody dokonywane przez narratora Zaklętego dworu świadczą jednoznacznie o emocjonalnym stosunku do świata przedstawionego. Szerzej o przestrzeni w powieści pisał Pacławski (op. cit., s. 67).

[23] Wielu jest w literaturze kresowej XIX w. szalonych i okrutnych panów – w pewnym stopniu należy do nich również starościc Żwirski. Por. J. Krzyżanowski, op. cit., s. XXVIII-XXXI.

[24] Postać ta pojawia się w powieści tylko raz – starościc wspomina Kostiowi o księdzu jako o powierniku, do którego Kozak ma się udać, gdyby emisariusz nie wrócił ze swej wyprawy (W. Łoziński, op. cit., s. 177).

[25] Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. XXIV-XXV.

[26] Zob. B. Bałutowa, Wstęp, w: E. Brontë, Wichrowe wzgórza, przeł. J. Sujkowska, Kraków 1990, s. XXXVII-XLVI.

[27] Sugestywny obraz szkockich górali i zbójników, żyjących poza brytyjskim ustrojem państwowym, przedstawił Scott w utworze Waverley, czyli lat temu sześćdziesiąt (1814). Należy też pamiętać, że akcja najgłośniejszej powieści tego autora, Ivanhoe (1819), ma miejsce w okolicach Yorkshire i Nottinghamshire, czyli niedaleko od domniemanej lokalizacji Wichrowych Wzgórz. Jednym z głównych bohaterów jest Robin Hood, banita mieszkający w lesie Sherwood. Podobieństwa między tym bohaterem a Damazym dostrzegła Woźniakiewicz-Dziadosz (op. cit., s. 64).

[28] Por. B. Bałutowa, op. cit., s. XCIII-CIV.

[29] Pod tym względem Kresy są podobniejsze raczej do Dzikiego Zachodu niż do północnej Brytanii. Na kartach Zaklętego dworu znajduje się zresztą żartobliwa wzmianka o J. F. Cooperze, piewcy kultury indiańskiej (W. Łoziński, op. cit., s. 35).

[30] Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. XIV, LXVIII-LXIX. Nb. Pacławski zauważył zbieżności pomiędzy pisarstwem Łozińskiego i H. Fieldinga (op. cit., s. 76).

[31] Zob. J. Krzyżanowski op. cit., s. XLII.

[32] Zob. ibidem, s. XIV. Nb. w tekście Zaklętego dworu znajduje się też wzmianka o Marcinie znajdku (1847) – innym utworze Sue – jako o lekturze hrabiny (W. Łoziński, op. cit., s. 240).

[33] W. Łoziński, op. cit., s. 223-224.

[34] Zob. B. Bałutowa, op. cit., s. XCVII.

[35] E. Brontë, op. cit., s. 172. Podkreślenia autora tej pracy.

[36] W. Łoziński, op. cit., s. 273.

[37] Ibidem, s. 71.

[38] JaKkolwiek okoliczności morderstwa zostały wyjaśnione przez dysponującego nieprzeciętnym intelektem detektywa, absurd nieodwracalnej zbrodni pozostaje tak wyrazisty, że utwór nie może w żaden sposób uchodzić za apologię ludzkiego rozumu.

[39] Do wiedzy potocznej należy fakt, że inspiracją dla Poego była makabryczna historia bostońskiego małżeństwa. Kilka informacji zawartych w opowiadaniu sugerowałoby jednak jego umiejscowienie raczej na Starym Kontynencie niż w Stanach Zjednoczonych. Brytyjska kolonizacja wybrzeży Ameryki rozpoczęła się w XVII w., tymczasem narrator kilkakrotnie nazywa arystokratyczną siedzibę zamczyskiem i opisuje gotyckie elementy budowli. Raczej nie chodzi tu o neogotyk, skoro budynek miał być mieszkaniem wielu pokoleń Usherów – początki tej stylistyki architektonicznej sięgają połowy XVIII w. Należy przy tym pamiętać, że amerykańskie zabytki neogotyckie są nieco późniejsze od angielskich.

[40] Nietrudno zauważyć, że przestrzeń angielskich wrzosowisk nosi w tradycji literackiej podobne cechy jak ruskie stepy, które wprawdzie nie pojawiają się w tekście Zaklętego dworu, są jednak obecne w przeciętnej konkretyzacji jako element wyobrażenia o Ukrainie. Należy pamiętać, że Lwów w XIX w. znajdował się stosunkowo blisko granic Wielkiego Stepu – pustkowia ciągnącego się aż do Mandżurii. W podobny sposób, jako dalekie skojarzenie, niesamowita atmosfera cmentarza z Wichrowych Wzgórz znajduje odbicie w Zaklętym dworze – Łoziński, kilkakrotnie nawiązując do Dziadów, przywodzi na pamięć pogańskie obrzędy odprawiane nie tylko na Litwie, ale też na Rusi Czerwonej.

[41] Por. M. Płaza M., Anioł dziwnych opowieści, w: E. A. Poe, Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze, s. 783.

[42] E. A. Poe, Zabójstwo przy Rue Morgue, przeł. S. Wyrzykowski, w: idem, op. cit., s. 357.

[43] W. Łoziński, op. cit., s. 31.

[44] E. Brontë, op. cit., s. 4, podkreślenia autora tej pracy.

[45] W. Łoziński, op. cit., s. 144-152.

[46] Ibidem, s. 306.

[47] Ibidem, s. 199. Nb. Damazy, aby podejść do parkanu, musi przedzierać się przez ciernie i głogi.

[48] Wstępu do Wichrowych Wzgórz również strzegą niebezpieczne psy i stary, zrzędliwy sługa dziedzica, Józef.

[49] W. Łoziński, op. cit., s. 90.

[50] Ibidem, s. 428.

[51] Por. J. Krzyżanowski, op. cit., s. LIX.

[52] Zob. J. Pacławski, op. cit., s. 68-69.

[53] Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. LV-LXVII.

[54] Najlepszym przykładem są sceny, w których występuje pomocnik mandatariusza, Chochelka. Ironicznie są też przedstawiane miłośniczki romansów w stylu Scotta – hrabina i hrabianka.

[55] Podobne kontrowersje wywołuje m.in. Kordian J. Słowackiego. Pełne patosu i egotyzmu monologi głównego bohatera, zazwyczaj przyjmowane poważnie, niektórzy interpretatorzy odbierają jako wyraz ambiwalentnych poglądów na temat patriotycznych archetypów i idei walki zbrojnej.

[56] Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. LXI-LXII.

[57] W. Łoziński, op. cit., s. 442.

[58] Por. J. Skórnicki, Posłowie, w: W. Łoziński, Dzieła wybrane, Kraków 1956, t. II, s. 273-289.

[59] E. A. Poe, Zagłada domu Usherów, przeł. S. Wyrzykowski, w: idem, Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze, Poznań 2010, s. 210.

[60] Opowiadanie Poego jest ciekawym przykładem zastosowania techniki milieu.

[61] Ibidem, s. 192.

[62] Na podobieństwa między szaleństwem starosty Żwirskiego a wyobrażeniem o Tadeuszu Rejtanie – dość wyraźne zresztą – zwrócił uwagę Tański (op. cit., s. 40).

[63] Plotka o dziedzicznym obciążeniu towarzyszy też postaci starościca. W. Łoziński, op. cit., s. 69.

[64] Ibidem, s. 292.

[65] Najstarszy z portretów zgromadzonych w czerwonym pokoju przedstawia Adama Żwirskiego, uczestnika bitwy pod Byczyną z 1588 r. (W. Łoziński, op. cit., s. 205-206). Prawdopodobnie to właśnie on wystawił zaklęty dwór, wiadomo jednak, że historia gniazda Żwirskich sięga I połowy XV w. (ibidem, s. 327). Z kolei data zbudowania Wichrowych Wzgórz to 1500 r. (E. Brontë, op. cit., s. 4).

[66] Panująca w Wichrowych Wzgórzach atmosfera tak silnie wpływa na Lockwooda, że przybywający z południa mężczyzna, przeczytawszy kilka zapisków z pamiętnika Katarzyny Earnshaw, podczas nocy spędzonej w jej dawnym pokoju doznaje trzech nieprzyjemnych marzeń sennych. Zob. E. Brontë, op. cit., s. 19-20, 23-26.

[67] Opis hrabiego i jego mieszkania stanowił pretekst do publicystycznych dywagacji o pozostającej w dobrych stosunkach z zaborcą części arystokratów (W. Łoziński, op. cit., s. 139-141).

[68] Kilka z opowieści o upiorach, jakie powstały od czasu wyjazdu starościca, relacjonują Damazemu mandatariusze (ibidem, s. 88-95).

[69] Zob. M. Płaza, op. cit., s. 783-784.

[70] Por. W. Tański, op. cit., s. 36-42.

[71] Por. M. Janion, Wobec zła, Chotomów 1989, s. 9-10.

[72] Trudno w tej kwestii nie zgodzić się z pozornie nazbyt śmiałą tezą Tańskiego (op. cit. s. 37-38).

[73] W. Łoziński, op. cit., s. 496.

[74] Ibidem, s. 475.

[75] Ibidem, s. 69.

[76] Por. J. Krzyżanowski, op. cit., s. XXXI-XXXII.

[77] E. Brontë, op. cit., s. 296-297.

[78] Najciekawsze anegdoty związane są z chciwymi Żydami (W. Łoziński, op. cit., s. 274-277).

[79] Pomysł Łozińskiego został zaczerpnięty z pewnością z Pana Tadeusza A. Mickiewicza. Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. LXIX-LXXIII.

[80] Zob. B. Bałutowa, op. cit., s. V-XXVI.

[81] Por. M. Janion, Niesamowita słowiańszczyzna, s. 170.

[82] Por. M. Woźniakiewicz-Dziadosz, op. cit., s. 65.

ABSTRAKT

W niniejszej pracy wykorzystano głównie metody antropologiczne – do wyjaśnienia poszczególnych zjawisk posłużono się kontekstem społecznym i kulturowym. Przedmiotem jest porównanie Zaklętego dworu Walerego Łozińskiego z utworami szczególnie istotnymi dla dziewiętnastowiecznej literatury popularnej. Ponieważ opisywano już związki twórczości Łozińskiego z kulturą niemiecką i francuską, niniejsza praca zestawia Zaklęty dwór z Wichrowymi Wzgórzami E. Brontë i Zagładą domu Usherów E. A. Poego (powtarza się motyw niezwykłego domu przedstawiany w konwencji gotycyzmu). Innymi punktami odniesienia są powieści W. Scotta (zwłaszcza Waverley) i opowiadanie Zabójstwo przy Rue Morgue E. A. Poego.

Zaklęty dwór wyróżnia się na tle polskiego romantyzmu elementami typowymi dla powieści realistycznej i brukowej. Autor, przedstawiając przygotowania do powstania krakowskiego, zastosował schematy literatury sensacyjnej, a przy tym w sposób satyryczny sportretował społeczeństwo okolic Sambora – regionu na poły dzikiego, pozostającego poza zasięgiem głównych centrów cywilizacyjnych. Również Yorkshire z Wichrowych Wzgórz jest przestrzenią peryferyjną. Niedogodności życia i szczególny krajobraz wpływają na mieszkańców tych terenów – są skłonni do niezwykłej namiętności, a także przemocy. Bliski kontakt z przyrodą ma ułatwiać kontakt z zaświatami.

Centralną przestrzenią w Zaklętym dworze, Wichrowych Wzgórzach i Zagładzie domu Usherów jest stara posiadłość. U Poego przestrzeń pałacu jest odzwierciedleniem psychiki bohatera. W powieści Brontë – utrzymanej zasadniczo w konwencji realizmu – przestrzeń wydaje się determinować usposobienie. Symbolika zastosowana przez Łozińskiego podkreśla natomiast mistyczny i plemienny charakter polskiego patriotyzmu, nadającego sens egzystencji bohaterów.

Przeprowadzone analizy dowodzą, że w połowie XIX w. – w tekstach uznawanych obecnie za literaturę wysoką – posługiwano się motywami o plebejskiej proweniencji – przede wszystkim dla uwydatnienia szczerych, nieskrępowanych konwencjami uczuć. Zachodzą jednak istotne różnice między prozą Łozińskiego a anglojęzyczną – wynika to zapewne z odmiennej sytuacji kulturowej, gospodarczej i politycznej społeczeństw Zachodu i Polski.