Bartosz Piech
Queerowy apokryf i jego antybohaterowie, czyli Teraz na ciebie zagłada Jerzego Andrzejewskiego
Queerowy apokryf i jego antybohaterowie, czyli Teraz na ciebie zagłada Jerzego Andrzejewskiego
Miłość rozkwitająca, która bywa zazwyczaj uczuciem gwałtownym i zaborczym, skłania nader często ku mitologizacji przedmiotu ukochania (...) miłość, skoro ją niszczyć poczyna powolny rozkład, wytwarza i hołduje mitologie zastępcze. (...) A jednak niech będzie błogosławione to ostatnie oszustwo, niewolnicy miłowania dziękują, że w oszustwie mogą szukać pocieszenia. Upadek zbyt szybki mógłby przynieść zgubę[1] .
Jerzy Andrzejewski
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli[2].
Księga Kapłańska
Rozkwitająca miłość, kreacja mitu oraz doświadczenie ostatecznej zguby – te trzy procesy organizują życie Kaina i Abla, głównych antybohaterów, jednego z mniej znanych dzieł Jerzego Andrzejewskiego. Miłość – warto zaznaczyć to już na wstępie – homoerotyczno–incestowa, mit dotyczący prapoczątku ludzkości, a także tytułowe doświadczenie zagłady, będą trzema wektorami interpretacyjnymi niniejszego tekstu.
Chcę odnieść się w nim do przedstawień Kaina jako „figury wzorcowego grzesznika”[3] oraz odwołać się do kanonicznego sposobu ukazywania bratobójczej zbrodni. Porównując biblijną wersję opowieści o Genesis, do tej alternatywnej, zaproponowanej przez autora Bram raju, zastanowię się nad szczególną formą literacką omawianego tu tekstu. Zajmę się także statusem samych bohaterów: Kaina, Abla, Chawy i Adama, a także charakterem kazirodczego, rodzinnego czworokąta, w który zostali uwikłani. Spróbuję pokazać, że Teraz na ciebie zagłada to utrzymana w konwencji apokryficznej przypowieść, zawierająca literackie przykłady queerowych figur antybohaterów[4].
Zanim przejdę do analizy samego tekstu, nakreślę pokrótce kontekst jego powstania oraz przytoczę kilka krytyczno–literackich komentarzy, dotyczących dzieła Andrzejewskiego. Anna Synoradzka–Demadre, jedna z ważniejszych biograficzek oraz badaczek twórczości autora Popiołu i diamentu tak opisuje moment (nie)zaistnienia na polu literackim opisywanego tu utworu:
(...) lata siedemdziesiąte były dla Andrzejewskiego czasem trudnej próby. Niemal wszystkie jego publikacje przechodziły bez echa, jakby nad autorem zawisła zmowa milczenia. Tak było w przypadku mikropowieści Teraz na ciebie zagłada (1975), nawiązującej do starotestamentowych wątków grzechu prarodziców oraz bratobójczej zbrodni Kaina. Książka była rodzajem przypowieści filozoficznej pozbawionej jakichkolwiek aluzji politycznych, za to proponującej dość oryginalną interpretację biblijnej historii. Dwudziestotysięczny nakład rozszedł się błyskawicznie, ale krytycy pozostali powściągliwi w wyrażaniu opinii. Tekst zdawał się nie budzić ani kontrowersji, ani zainteresowania. Szybko uległ zapomnieniu[5].
O ile wspomniany przez badaczkę tragiczny moment życia Andrzejewskiego stanowi ciekawy kontekst, o tyle jej klasyfikacje oraz pobieżny szkic dotyczący Teraz na ciebie zagłady nie są, w mojej opinii, najtrafniejsze[6]. Wspomniana mikro–powieść (opowiadanie?[7]) nie tylko nawiązuje do bratobójczej zbrodni, lecz także sytuuje ją w zupełnie innym kontekście historycznoliterackim. Jest nie tyle oryginalna w sensie konceptualnym, co raczej ideowo kontrowersyjna, zwłaszcza w sensie formalnym, o czym piszę szerzej w dalszej części tekstu. Synoradzka–Demadre nie myli się natomiast w jednej kwestii, mianowicie, że wspomniana mikro–powieść rzeczywiście szybko “uległa zapomnieniu”. Sama badaczka bowiem, w dalszych pracach prowadzonych już na skalę marko, niejako o niej zapomniała[8].
O tej szczególnej wersji biblijnego mitu u Andrzejewskiego, wspomina natomiast German Ritz. Analizując związki literackości i homoerotyzmu badacz stwierdza, że: „(...) po Bramach raju Andrzejewski zajmował się Innym pożądania (...) u schyłku swej twórczości sięgając do mitoidalnej narracji w Teraz na ciebie zagłada”[9]. Powołując się na kategorię proponowane przez Ritza, wspomina o niej także Dariusz Nowacki, który w swojej interpretacji koncentruje się głównie na figurze Adama. Robi to przy okazji omówienia ważnych wątków homoerotycznych oraz konstrukcji pisarskiego–ja w twórczości Andrzejewskiego[10]. Nowacki przywołuje znacznie później tytuł omawianego tu utworu, aby obwieścić metodologiczną sytuację patową, pewną niemożność interpretacyjną wobec całej spuścizny Andrzejewskiego[11]. Skondensowaną analizę Teraz na ciebie zagłady przeprowadza także Zbigniew Kopeć, kolejny badacz skupiający się na figurze Adama. Badacz sytuuje go jako postać centralną, pisząc, że: „u Andrzejewskiego tam, gdzie jest mit, tam są i jego ofiary. Abel musi umrzeć, by opowiedziana przez jego ojca opowieść mogła trwać przez wieki”[12]. To jednak nie opowieść ojca, podkreślamy to już teraz, będzie najważniejsza, to nie patriarchalna narracja w ostatecznym rozrachunku przyczyni się do poniesienia tragicznej ofiary przez Abla. Odwołanie się do biblijnego archetypu zbrodniarzy negatywnie ocenia także Krzysztof Myszkowski, stwierdzając:
Andrzejewski podświadomie kierował się do Biblii – do stylu i form biblijnych (cztery jego główne opowieści mają tytuły bezpośrednio odnoszące się do ksiąg biblijnych), także do mitologii, ale moim zdaniem robił to zbyt powierzchownie, jakby w opozycji do biblijnego ducha, co nie mogło dać lepszego rezultatu[13].
Nie było to, jak sądzę, podświadome dążenie ani powierzchowne zatrzymanie się na poziomie stylu czy doboru tematyki, a wspomniany rezultat, z dzisiejszej perspektywy, okazuje się zmarginalizowany i niedoceniony w perspektywie całej twórczości Andrzejewskiego. Dodajmy, że Myszkowski nie był odosobniony, jeśli chodzi o tego typu myślenie. Współczesne samemu pisarzowi recenzje, dotyczące Teraz na ciebie zgłady, w znacznym stopniu pokrywają się z późniejszą opinią badacza, być może nawet ją kształtują? Sam Andrzejewski na tego typu krytykę, reagował dość żywo, próbując przeciwstawiać swoją twórczość egalitarnemu obniżeniu formy literackiej. W dzienniku odnotowuje szereg takich refleksji i reakcji pisząc:
Tak oto Wojciech Strzecha zaczyna druzgocącą ocenę niedawno wydanej opowieści wysnutej z biblijnego mitu: „Co do Kaina – Jerzy andrzejewski opublikował ostatnio taki drobiazg literacki, który pod względem formalnym zasługuje na miano utworku, zaś ze względu na treść miano potworka w tym utworku potworku usiłuje zabić Kaina za pomocą tarantuli.’’ Dwudziestotysięczny nakład „utworka–potworka” rozszedł się szybciej aniżeli szybko, „utworek potworek” zjednał sobie wielu przyjaciół, zwłaszcza wśród młodych, a właśnie wczoraj otrzymałem kartkę od świetnego tłumacza Piotra Lachmanna, iż skończył przekład Teraz na ciebie zagłada, określa ten utwór jako „przejmujący” porównuje go do Bram raju, zaznaczając, że zostało napisane w innej bardziej „dialektyczny”. (...) Nigdy nie miałem ambicji, żeby podobać się wszystkim. Niekiedy, przy konfrontacjach niedwuznacznie określonych, lubię się nie podobać[14].
Pisarz, który lubi się “nie podobać” to, jak uważam, figura tłumacząca kontrowersyjny potencjał tego szczególnego „utworka–potworka”. Wspomniany potencjał dostrzegli z kolei dwaj badacze, którzy wbrew przywoływanej tezie Nowackiego, spróbowali na nowo odczytać teksty Andrzejewskiego, zwłaszcza w perspektywie queerowości[15].
Pierwszym z nich był Krzysztof Gajewski, który w swoim artykule[16] konstelacyjnie i intertekstualnie spojrzał na Teraz na ciebie zagładę. Badacz omawia zależności między klasycznym, niewystarczającym jak podkreśla, przedstawieniem egzegetycznym oraz wersją Andrzejewskiego. Zaznacza, że to właśnie „zdemaskowanie palimpsestu pozwala na sięgnięcie do źródeł stylu, na odkrycie i ponowne jego użycie w pierwotnym, oryginalnym i niewinnym, chciałoby się rzec, sensie”[17]. Gajewski wskazuje również na obecność retoryki z Pieśni nad pieśniami oraz zastanawia się nad specyfiką pytania unde malum. Rozwija także wątek dwóch alternatywnych, znoszących się wersji prapoczątku; realistyczno–historycznej, należącej do Chawy i mitycznej opowieści Adama o utraconym raju. Jako pierwszy zauważa, że Teraz na ciebie zagłada „stanowić może rodzaj syntezy światopoglądowej przedstawionej u schyłku życia przez pisarza–moralistę wyrastającego z katolicyzmu – pisarza, który stosując biblijny sztafaż, opowiada własną, wymykającą się wszelkim ortodoksjom prawdę o ludzkiej duszy”[18].
Drugim ze wspomnianych badaczy, który rozwija wątki podjęte przez Gajewskiego, jest Wojciech Śmieja. Badacz homoerotycznej literatury polskiej zauważa, że Teraz na ciebie zagłada jest „nader ciemnym” tekstem Andrzejewskiego, w którym to „Eros i Tanatos, jak to zazwyczaj w modernistycznej powieści, idą ręka w rękę”[19]. Śmieja jako jedyny szerzej omawia wątek miłosnej relacji, łączącej Kaina i Abla, upatrując w niej refleksu egzystencjalnego doświadczenia „przez pisarza własnego niedostosowania do modelu heteropatriarchalnej kultury, w której przyszło mu żyć, szczególnie zaś skomplikowane i wymykające się normatywnym kategoryzacjom relacje z innymi mężczyznami”[20]. Badacz analizuje także wątek kazirodztwa stojącym u podstawy zarówno testu Andrzejewskiego, jaki i (według Biblii) całej kultury judeochrześcijańskiej[21].
Przywołanie tez wspomnianych badaczy jest konieczne – są one bowiem punktem wyjścia dla poniższej próby uzupełnienia, czy raczej, wskazania jeszcze kilku możliwych ścieżek interpretacyjnych, otwierających ten specyficzny tekst, na nowe, idące znacznie dalej odczytania[22]. Aby lepiej zrozumieć skalę literackiego przetworzenia oraz rekonstrukcji biblijnej opowieści, odwołajmy się do tekstu–matrycy, genezy inspiracji. W Księdze Rodzaju czytamy:
Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina (...) A potem urodziła jeszcze Abla, jego brata. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. Gdy po niejakim czasie Kain składał dla Pana w ofierze płody roli, zaś Abel składał również pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. Pan zapytał Kaina: «Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować». Rzekł Kain do Abla, brata swego: «Chodźmy na pole». A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go. Wtedy Bóg zapytał Kaina: «Gdzie jest brat twój, Abel?» On odpowiedział: «Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?». Rzekł Bóg: «Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi!». Kain rzekł do Pana: «Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!». Ale Pan mu powiedział: «O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie!» Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka. Po czym Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu[23].
Wydaje się, że przywołana przypowieść o bosko–ludzkiej supremacji jest równie fundująca dla kręgu kultury śródziemnomorskiej, co sam akt wygnania z raju. Oto bowiem po raz pierwszy w historii istnienia świata, człowiek, tj. mężczyzna, zostaje uśmiercony z ręki swojego bliźniego. Nie zagłębiając się w teologiczny wymiar przywołanej sytuacji warto zwrócić uwagę na aspekt agrarnej anatemy nałożonej na Kaina. Bratobójca w ramach klątwy został skazany na ostateczną anty–płodność, niemożność wykorzystania rodzącego potencjału ziemi, symbolicznie paralelnego do mocy kreacji życia. Wątek ten może być dość znaczący w dalszych homoerotycznych interpretacjach tekstu Andrzejewskiego, który jawi się wobec wyżej przywołanego fragmentu Biblii, jako swoisty anty–tekst:
Oto opowieść o dwóch braciach, synach Adamowych, Kainie pierworodnym i młodszym Ablu, historia niezawinionego sporu, zrodzonego w obliczu tajemnych źródeł prapoczątku, a zakończonego bratobójstwem, które Kain popełnił był nie z zawiści lub z urazy, jak głosi starodawna przypowieść, lecz z litościwej miłości, ona bowiem – miłość łaknąca ocalenia, nie tylko nieszczęśnika do zbrodniczego czynu nakłoniła, lecz również gdy po dokonaniu mordu popadł w szaleńcze opętanie kazała podjąć niespełnione pragnienie zabitego[24].
Rdzeń narracyjny pozostaje więc ten sam, skład aktorów na scenie prapoczątku również nie ulega zmianie (może poza samą Ewą, która zamienia się w Chawę, hebrajską wersję). Genezą sporu nie jest jednak zazdrość posiadania, gniew wobec niedostatku, poczucie niższości i niesprawiedliwości, lecz miłość litościwa, bliska naukom płynącym z Nowego Testamentu. Andrzejewski, jak się wydaje, świadomie gra z konwencją biblijną, odsyłając czytelnika do kontekstowej inferencji. Zbyt dobrze znamy skutek czynu Kaina, wiemy o nim jeszcze przed dokonaniem zbrodni w tekście – zmienia się jednak jego powód. Mityczna antynomia zostaje umieszczona pomiędzy miłością erosa, pożądania, pragnienia, a miłością apage, dążenia do szczęścia drugiej osoby, bezinteresownego uczucia[25]. Miłość łaknąca ocalenia sprowadza (nie)spodziewaną zagładę, która rezonuje na wiele fabularnych płaszczyzn, jednocześnie odwracając zwykły porządek przypowieści.
Według przywoływanego Śmieji miłość ta jest wyrazem: „pragnienia stworzenia własnej opowieści i własnego porządku/początku”[26], według badacza „Kain zabija Abla z miłości i z obawy, by ten, ogarnięty fanatyzmem, nie umarł w nędzy i męczarniach pustynnej wędrówki”[27]. Andrzejewski rzeczywiście stara się stworzyć alternatywną wersję, w której to, miłość dwojga mężczyzn, jest fundamentem istnienia pierwszej zbiorowości. Co ciekawe – pierwsi ludzie, jak możemy wywnioskować z lektury Teraz na ciebie zagłady, nie posiadają społecznie usankcjonowanej konwencji heteronormatywności, a więc sama nieheteronormatywność, nie jest w ich środowisku powodem do wstydu. Autor Popiołu i diamentu buduje zatem coś na kształt homoerotycznego, przed-dyskursywnego raju. Andrzejewski sięga do nowotestamentowych nauk Jezusa, chociażby do słów:
Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela[28].
i odwraca je, przez co sam staje się stwórcą-pisarzem. W jego anty-raju nie ma mężczyzny i kobiety, to nie oni determinują przyszłość ludzkości, zamiast tego występuje homoerotyczna męskość, która w ostatecznym rozrachunku staje się wspomnianą pełnią. Autor Bram raju, korzystając z wielu formuł z Pieśni nad Pieśniami, buduje zatem własną, odautorską koncepcję rozumienia całości, stawiania się „jednym ciałem”. Te specyficzne rozumienie zbliżenia, dobrze uwidacznia się w dialogach oraz opisach seksualnych zbliżeń Kaina i Abla. Przywołajmy więc dwie rozmowy kochanków:
Krok bliżej się przysunął i oburącz objąwszy biodra Kaina, podniósł ku niemu twarz z lekko rozchylonymi wargami:
Powiedz!
Co chce usłyszeć mój miły?
Kto jest we mnie?
Twój miły.
(...) Ty jesteś wiecznością, mój miły.
Wieczność jest we mnie, ty dajesz mi wieczność.
W tobie jestem wiecznością.
Twój miły i mój miły razem są wiecznością[29].
a także w innym fragmencie:
Bo czyż dwa serca nie tworzą jednego?
Dwa ciała także jedno tworzą ciało.
O tak, tak, tak, mój miły! Miły czeka na miłego[30].
Ta ekstatyczna bliskość, to stan osiągnięcia spełnienia, esencjalistycznej, kosmicznej pełni, której katalizatorem jest miłość właśnie. Jest ona nie tyle uczuciem, ile sposobem angażowania w twórcze działanie, w możliwość stworzenia wieczności. Jest także ocaleniem od samotności. Miłość ma moc uwolnienia kochanków od wszelkich obaw, konwencji (jeżeli te w ogóle istnieją), zahamowań, ale tylko wówczas, gdy patrzą oni na świat przez pryzmat samych siebie. W wyżej przywołanych fragmentach, zestawionych ze słowami Jezusa o małżeństwie, świetnie uwidacznia się także praca w antycznej tekstualnej tkance kultury. Prawie wszystkie frazy wypowiadane przez bohaterów, a więc także cały język powieści, jest nie tylko stylizacją biblijną, lecz także konstelacyjnym i deformacyjnym odwołaniem do tekstów świętych oraz świeckich. Jak echo powraca tu bowiem platońska formuła jedności męskich pierwiastków[31], przywołana zresztą później w słowach Kaina skierowanych do Chawy. „Podobno podwójność czyni jedność” mówi syn płodząc, jak Edyp swojej matce, syna–brata.
Mit się jednak rozpada. Andrzejewski zdaje się świadomy, albo fatalistycznie przekonany, że marzenie o własnym anyt-raju nie może się ostatecznie spełnić. Formuła raju utraconego nie oddaje więc głównego problemu Teraz na ciebie zagłady – nie można bowiem stracić czegoś, co nigdy nie (za)istniało. Jedna z głównych stawek tego tekstu zawiera się, moim zdaniem, w sprzężeniu zwrotnym, wyrażającym się w stwierdzeniu, że oto ocalenie jest samą zagładą, a zagłada ocaleniem. Węzeł miłosnej zależności splata życie i śmierć, erosa i tanatosa, początek i koniec. Biblia podaje bowiem, że po dokonaniu zbrodni wygnany Kain „zbliżył się do swej żony, a ona poczęła i urodziła Henocha. Gdy Kain zbudował miasto, nazwał je imieniem swego syna: Henoch”[32]. Gdyby hipotetycznie miłość braci przetrwała, po czym ufundowała nowy mit prapoczątku, to sprowadziłaby tym samym zagładę całej ludzkości jako gatunku. Aby ją ocalić Andrzejewski musiałby wprowadzić w strukturę narracji Boga aprobującego nie tylko incest, ale także incestową miłość homoerotyczną. Wieczność z męskości staje się niemożliwa. Być może ta niemożność kreacji życia w uniwersum Teraz na ciebie zagłady, wiąże się z wcześniej wspomnianą, telluryczną klątwą nałożoną na Kaina – anty–płodność nabiera więc w tym kontekście podwójnego znaczenia. Okrutne, a zarazem litościwie zabójstwo Abla, jest także formą ocalenia jego samego, nie tylko (jak pisał Śmieja) przed udręką pustynnego życia, lecz także ocalenia przed zmianą, utratą. Kain pokochał jedną z wersji Abla. Przeistoczenie oraz zmiana światopoglądu młodszego brata, wiązała się ze stratą fizyczną (ucieczka Abla od rodziny) oraz utratą uczucia (ostateczne odepchnięcie Kaina). Dlatego też zabijając, Kain ocala ukochaną przez siebie wersję Abla. Andrzejewski uruchamia tu wiele kontekstów, przeinacza mit, co więcej, multiplikuje i nadbudowuje nowy sens wspomnianego związku braci. Zauważył to wcześniej przywoływany Ritz, który pisał, że: „konstrukcja i dekonstrukcja nie są u Andrzejewskiego procesami wewnątrz literackimi, lecz odsyłają do referencji poza literackiej”[33]. Formułą tej inferencyjnej dekonstrukcji Andrzejewski dobrze wpisuje się, jak sądzę, w model narracji apokryficznej[34].
Eliza Szybowicz podkreśla, że ,,w apokryfie dokonuje się swoista symulacja – kanon jest przywoływany (a więc ujawniany) i zarazem uzupełniany, odwracany, kwestionowany”[35]. Andrzejewski wykorzystuje wszystkie trzy możliwości – próbuje uzupełnić kanon, tworząc chociażby kontr–narracje Chawy, dotyczącą wygnania z raju, stara się odwrócić kanoniczny przebieg akcji, a także zakwestionować jego wartość. Maciej Michalski pisząc o tych szczególnych, quasi-biblijnych tekstach podkreśla ich dwie podstawowe funkcje, tj. komplementarną i dywersyjną tłumacząc, że pierwsza funkcja „polega na uzupełnianiu, rozwijaniu i modyfikowaniu kanonu – jednak w ramach przez niego wyznaczonych. Druga funkcja – dywersyjna – to z kolei wobec kanonu pewna konkurencja, przedstawienia własnej wizji”[36]. W innym miejscu ten sam badacz analizując strategię apokryficzną dodaje, że dotyczy ona „tekstów wyraźnie odnoszących się do określonych treści kultowych (...) wyobrażeń, utrwalonych znaczeń, kanonów, które autor reinterpretuje, modyfikuje, uzupełnia, kreując napięcie między własną, a <<kanoniczną>>, powszechnie przyjęta wersją (...) dysonans o charakterze filozoficznym tkwi bardziej w samym tekście lub też powstaje w akcie odbioru i konfrontacji z wersją czytelnika”[37]. Teraz na ciebie zagłada jest zdecydowanie intertekstem nie tylko „dywersyjnym” lecz także subwersywnym. Ten samym dysonans, o którym pisze Michalski, tworzy się, gdy zanurzeni w narracji biblijnej i antyczno–edypalnej odbiorcy patrzą na miłość, a nie nienawiść pierwszych braci.
Andrzejewski poprzez konstrukcję swojej narracji realizuje także formułę apokryfu literackiego, określanego przez Danutę Szajnert jako szczególny wyraz niezgody na „aksjologiczno–światopoglądowe uwikłania kanonicznych pre–tekstów”[38]. Na czym jednak opiera się ta realizacja czy niezgoda? Zapewne nie tylko na intertekstualności, wyboru gatunku czy zastosowaniu rozległej stylizacji biblijnej[39]. Uważam, że to w znacznej mierze figury queerowych antybohaterów w Teraz na ciebie zagładzie stanowią o jej apokryficzności.
Przywoływany już wielokrotnie Śmieja podkreśla, że „Kain jest buntownikiem, a ostrze jego, odczuwanego przez nas jako słuszny, buntu skierowane jest przeciw obojętnemu i nieobecnemu ojcu”[40]. Kain pierwotnie już jest antywzorcem, zabójcą – u Andrzejewskiego starszy z braci staje się więc antybohaterem zwielokrotnionym, jakby podniesionym do kwadratu - zgładza i ocala. Abel również w ostatecznym rozrachunku skrzywdził Kaina, oszukał go i wykorzystał (w tym także cieleśnie), nie jest zatem zupełnie niewinny. Staje się Anty-Ablem. Są więc opisywani bohaterowie pewnym eksperymentem literackim, obaj stoją w kontrze do narracji biblijno–heteronormatywnej, nie spełniają z góry narzuconej funkcji, tj. wzorca i antywzorca. Są więc alternatywni oraz queerowi, odstają od normy czy mówiąc za José Estebanem Muñozo, swoją ontologią poddają w wątpliwość to co normatywne, są wyrazem „wielkiej odmowy”[41], która otwiera „nowe horyzonty i bezmiar możliwości”[42] w tym, jak sądzę, możliwości interpretacji mitu o prapoczątku. Swoją płynną, dziwną tożsamością, stałą zmianą statusu, stoją także, jeżeli spojrzeć na tekst jako parabole odwołującą do rzeczywistości pisarza, wobec ,,hegemonii heteronormatywnej większości” – by sięgnąć do pojęcia Joanny Bednarek[43]. Z kolei Mateusz Skucha podkreśla, że w:
punkcie wyjścia teoria queer kwestionuje więc istnienie stabilnych tożsamości (płciowych), akcentując jednocześnie ruch owych tożsamości, ucieczkę przed władzą dyskursu, wymykanie się ograniczającym kategoriom. Jest to zatem teoria koncepcji nietożsamościowych, czy – mocniej – antytożsamościowych[44].
Queer jak się wydaje posiada wiele punktów wspólnych z fenomenem samej figury antybohatera. Intuicję tę potwierdzają także tezy Anny Zagórskiej, jednej z najważniejszych badaczek zajmujących się kwestią antybohaterstwa. Zagórska pisze, że: „Antybohater (...) rodzi się z niepewności, z niejasności (...) Jest także (...) bytem relacyjnym. Brak mu stałych niezmiennych granic”[45]. Kain i Abel, jeżeli zastosować kolejne typologie zaproponowane z kolei przez Michała Januszkiewicza[46] są zarówno: ,,prefiguracją everymana” – mam na myśli ich braterską relację, brak wyraźnych cech indywidualnych, niepogłębiony rys postaci – a także ,,outsiderami” sprzeciwiają się bowiem woli ojca, świadomie odrzucają drogę wyznaczoną przez domniemanego Boga. Stosując pozostałe wyróżniki zaproponowane przez Januszkiewicza można stwierdzić, że cechuje ich także bierność podniesiona do rangi buntu, konstytuująca się w nihilistycznym zaprzeczeniu istnienia Boga i nieuznaniu raju (Kain). Doświadczają także cierpienia oraz wolności – zwłaszcza w uczuciu miłości, wyzwalającym i śmiertelnym (Abel). Obaj (wraz z Chawą) pozostają także nieokreśleni – czy by posłużyć się odpowiedniejszą nomenklaturą queerowi.
Przestrzeń Teraz na ciebie zagłady, a więc przestrzeń tego literackiego, queerowego apokryfu może być dla Andrzejewskiego przestrzenią wyrazu, swoistym rajem emancypacji. W takim raju, podkreślmy to jeszcze raz, nie trzeba wstydzić się swojej orientacji seksualnej, nie istnieją tam (jeszcze) społeczne konwencje, które ją stygmatyzują, odróżniają od heteronormatywnej normy. Forma apokryfu jest także formą ukrycia, niedostępności wiedzy i jednocześnie ukazania pustki, braku, niedoskonałości narracji[47]. Andrzejewski łączy obie te funkcje, na zasadzie Deridjańskiego suplementu tworzy nową opowieść, podkreślając jednocześnie niemożność jej ukonstytuowania. W takiej, zdaję sobie sprawę, że diachronicznej, perspektywie ciekawe wydaje się, że Abel w momencie swojej śmierci widzi tęczę – symbol przymierza, którego wartość wizualono–semantyczna współcześnie została zupełnie przenicowana.
Jednym z nieporuszonych problemów, które dotyczą opisywanych tu antybohaterów jest kwestia ich antykomunikacji. Członkowie tej mikro–arche–społeczności żyjąc ze sobą poruszają się w zupełnie różnych modalnościach. Są anty–rodziną – posiadając ten sam genotyp nie potrafią się z sobą utożsamić, scalić, stworzyć frontu przed okrutnym światem. Tkwią w dysfunkcyjnych formach: matka staje się matką–kochanką, Anty–Ewą, Anty–rodzicielką, z kolei brat–kochanek staje się zdrajcą, Adam–Ojciec–Przywódca staje się Anty–Adamem, eskapistycznym, introwertycznym starcem. Andrzejewski odwołując się do genezyjskiego parytetu prezentuje jednocześnie na wielu płaszczyznach alternatywną wersję powstania człowieka. Adam jest męskim podmiotem wiedzy: posiada określoną wizję prapoczątku, zgodną zresztą z kanoniczną wizją genezyjską, zawartą w Księdze Rodzaju. Uważa, że ich aktualna kondycja tj. patowa sytuacja doświadczenia tytułowej proto–zagłady wynika z gniewu bożego. Chawa natomiast przedstawia, a przynajmniej próbuje przedstawić alternatywną anty–herstorię, która drastycznie dekonstruuje patriarchalną wersję utożsamiającą kobietę jako źródło zła i grzechu.
Twórczość Jerzego Andrzejewskiego to jak widać nieustanne eksperymentowanie zarówno z samą formą literackiej ekspresji, jaki i tematem. Sięgając po biblijną historię pierwszych ludzi Andrzejewski przemienia więc kanonicznych bohaterów biblijnych na queerowych antybohaterów apokryfu. Zmienia ich status ontologiczny. Antybohater jest bowiem outsiderem – postacią pozostającą w konflikcie z przyjętymi normami i formami życia społecznego. Andrzejewski proponuje zatem szczególną antyperspektywę historii dwóch braci, w której to litościwa miłość okazuje się genezą zbrodni. Historii-mitu o zagładzie, w której to miłość legitymizuje zło, w celu jej paradoksalnego ocalenia.
BIBLIOGRAFIA
Andrzejewski J., Teraz na ciebie zagłada, oprac. graf. Z. Czarnecki, Warszawa 1976.
Andrzejewski J., Z dnia na dzień, dziennik literacki 1972–1975, cz. I, Warszawa 1988.
Andrzejewski J., Z dnia na dzień, dziennik literacki 1976–1979, cz. II, Warszawa 1988.
Bednarek J., Queer jako krytyka społeczna, http://www.ekologiasztuka.pl/think.tank.feministyczny/articles,
Biblia Tysiąclecia, https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=112, 20 grudnia 2023.
Czaja D., Grzech Kaina. Nowe konteksty interpretacyjne, „Etnolingwistyka” 2016, nr 28.
Eichstaedt J., Apokryf – konteksty badawcze i kulturowe, w: W kręgu apokryfów, red. E. Jakiel, J. Mosakowski, Gdańsk 2015.
Gajewski K., Niewystarczalność mitu, „Teraz na ciebie zagłada” Jerzego Andrzejewskiego, „Pamiętnik Literacki” 2013, nr 2.
Kopeć Z., Jerzy Andrzejewski, Poznań 1999.
Januszkiewicz M., W horyzoncie nowoczesności: antybohater jako pojęcie antropologii literatury, „Teksty Drugie” 2010, nr. 3.
Myszkowski K., J.A., „Kwartalnik artystyczny” 2009, nr 4.
Nie–złota legenda. Kanoniczność i apokryficzność w kulturze, red. J. Eichstaedt, K. Piątkowski, Ożarów 2003.
Nowacki D., „Ja” nieuniknione: o podmiocie pisarstwa Jerzego Andrzejewskiego, Katowice 2000.
Nowacki D., Teraz na niego zagłada? „Kwartalnik artystyczny” 2009, nr 4.
Michalski M., Etyka apokryfu, w: W kręgu apokryfów, red. E. Jakiel, J. Mosakowski, Gdańsk 2015.
Michalski M., Dyskurs, apokryf, parabola: strategie filozofowania w prozie współczesnej, Gdańsk 2003.
Muñoz E.J., Jak w niebie. Queerowa sztuka utopijna i wymiar estetyczny, tł. Jan Burzyński, https://www.pismowidok.org/pl/archiwum/2014/5–queer–obrazy/jak–w–niebie.–queerowa–sztuka–utopijna–i–wymiar–estetyczny, 20 grudnia 2023.
Ritz G., Nić w labiryncie pożądania : gender i płeć w literaturze polskiej od romantyzmu do postmodernizmu, tł. B. Drąg, A. Kopacki, M. Łukasiewicz, Warszawa 2002.
Skucha M., Męski artefakt i tajemniczy poeta: wokół teorii queer, „Teksty Drugie” 2008, nr 5.
Skóra E., Seksualność człowieka jako mężczyzny i kobiety na tle Starego Testamentu, „Fides et ratio” 2014, nr 4.
Synoradzka–Demadre A., Andrzejewski, Kraków 1997.
Synoradzka–Demadre A., Jerzy Andrzejewski: przyczynek do biografii osobistej, Warszawa 2016.
Szybowicz E., Apokryfy w polskiej prozie współczesnej, Poznań 2008.
Szajnert D., Mutacje apokryfu, Łódź 2021.
Śmieja W., Homoseksualność i polska nowoczesność. Szkice o teorii, historii i literaturze, Katowice 2015.
ABSTRAKT
W niniejszym artykule Autor omawia mniej znany tekst Jerzego Andrzejewskiego pt. Teraz na ciebie zagłada. Utwór ten zawiera opis homoerotyczno–incestowej miłości Kaina i Abla. Autor odwołuje się do dotychczasowych analiz tekstu i uzupełnia je, wskazując na możliwość dalszych interpretacji. Głównymi tezami tekstu są stwierdzenia, że Kain i Abel są queerowymi antybohaterami, którzy stoją wobec biblijnego kanonu oraz to, że sam omawiany tekst posiada charakter literackiego apokryfu.
SŁOWA KLUCZOWE
Jerzy Andrzejewski, Teraz na ciebie zagłada, Kain, Abel, queer, apokryf
[1] J. Andrzejewski, Z dnia na dzień, dziennik literacki 1972–1975, cz. I, Warszawa 1988, s. 379.
[2] Zob. Ochrona rodziny i małżeństwa, Księga Kapłańska, 20; 13–14, w: Biblia Tysiąclecia, https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=112, 20 grudnia 2023.
[3] D. Czaja, Grzech Kaina. Nowe konteksty interpretacyjne, „Etnolingwistyka„ 28/2016, s. 278–279.
[4] Niemal wszyscy badacze, którzy na gruncie polskiej humanistyki zajmują się figurą antybohatera (zwłaszcza Michał Januszkiewicz i Anna Zagórska, do których odnoszę się w dalszej części tekstu) podkreślają różnorodność jego form oraz wielość ujęć metodologicznych. Ja także skupiam się na podkreśleniu samej możliwości zaistnienia pewnego typu antybohatera, niż na precyzyjnym określeniu jego cech dystynktywnych.
[5] A. Synoradzka–Demadre, Andrzejewski, Kraków 1997, s.175.
[6] Gwoli uzupełnienia: opowiadanie to powstało dość szybko, jak wynika z osobistych notatek jego napisanie zajęło Andrzejewskiemu około miesiąca, korzystał bowiem z wcześniej sporządzonych notatek. Pierwsze wydanie: Teraz na ciebie zagłada ukazało się w „Literaturze„ w 1975, natomiast wydanie książkowe w Warszawskim „Czytelniku„ rok później w nakładzie 20 tys. egzemplarzy.
[7] Stawiam tu znak zapytania uwzględniając przyporządkowanie gatunkowe, o którym mówił sam autor w pierwszej części swoich pamiętnikowych zapisków: „Jeżeli, korzystając z pewnego uproszczenia, można Bramy raju nazwać opowieścią o nieodgadnionej (...) tajemnicy końca, Teraz na ciebie zagłada byłaby opowiadaniem o klęsce urojonego początku„ (s. 361). W innym miejscu: „Zajęty opowiadaniem o Kainie i Ablu znów opuściłem Sokratesa„ (s. 363), a także: „Wczoraj skończyłem opowieść o Kainie i Ablu, lecz prócz głębokiego oddechu (uszczęśliwienia? ulgi?), gdy po ostatnim zdaniu postawiłem kropkę – zaraz potem tylko rozdrażnienie, pustka i niepokój, co dalej„ (s. 370), zob. J. Andrzejewski, Z dnia na dzień… op. cit.
[8] Badaczka w jednej z najważniejszych publikacji o życiu i twórczości Andrzejewskiego nie wspomina bowiem o Teraz na ciebie zagłada, zob. Jerzy Andrzejewski po śmierci żony (1971–1983), w: A. Synoradzka–Demadre, Jerzy Andrzejewski: przyczynek do biografii osobistej, Warszawa 2016, s. 500–515.
[9] G. Ritz, Nić w labiryncie pożądania : gender i płeć w literaturze polskiej od romantyzmu do postmodernizmu, tł. B. Drąg, A. Kopacki, M. Łukasiewicz, Warszawa 2002, s. 229.
[10] D. Nowacki, „Ja„ nieuniknione : o podmiocie pisarstwa Jerzego Andrzejewskiego, Katowice 2000, s. 131.
[11] D. Nowacki, Teraz na niego zagłada?, „Kwartalnik artystyczny„ 2009, nr 4, s. 51.
[12] Z. Kopeć, Jerzy Andrzejewski, Poznań 1999, s. 161–162.
[13] K. Myszkowski, J.A., „Kwartalnik artystyczny„ 2009, nr 4, s. 32.
[14] J. Andrzejewski, Z dnia na dzień, cz. II…, op. cit, s. 70.
[15] Warto wspomnieć tu także Jacka Falkowskiego, zob. Idem, O homoseksualizmie w twórczości Jerzego Andrzejewskiego, „Krzywe Koło Literatury„ 1991, nr 1/2, s. 1–3.
[16] K. Gajewski, Niewystarczalność mitu, Teraz na ciebie zagłada Jerzego Andrzejewskiego, „Pamiętnik Literacki„ 2013, nr 2.
[17] Ibidem, s. 74.
[18] Ibidem, s. 81.
[19] Zob. W. Śmieja, Wobec zakazu kazirodztwa; O incestalnych motywach w twórczości Jerzego Andrzejewskiego, w: Idem, Homoseksualność i polska nowoczesność. Szkice o teorii, historii i literaturze, Katowice 2015.
[20] Ibidem, s. 299.
[21] Incest początkowo aprobowany przez Boga potem, w Nowym Testamencie charakteryzowany jest już jako przewinienie, co ciekawe, jak zauważa Ewa Grażyna Skóra, jest wymieniany obok homoerotyzmu, jak pisze wspomniana badaczka „prawo regulowało także moralność życia seksualnego starożytnego Izraela w Księdze Kapłańskiej znajduje się wiele przykładów niepożądanego życia seksualnego. W samym fragmencie Kpł 20,10–21 potępione są: nierząd (także Pwt 22,23–29), akt płciowy z kobietą w czasie menstruacji, cudzołóstwo (również Pwt 5,18), kazirodztwo (zob. Pwt 23,1), homoseksualizm (zob. Rdz 28,20) i zoofilia (por. Wj 22,18). Kapłani ponadto nie mogli pojąć za żonę nierządnicy i rozwódki (Kpł 21,7. 13n) (Milgrom, 1991, t. 3, s. 683)„, zob. E.G. Skóra, Seksualność człowieka jako mężczyzny i kobiety na tle Starego Testamentu, „Fides et ratio„ 2014, nr 4, s. 13.
[22] Odwołując się do Gajewskiego i Śmieji oraz ich interpretacji rezygnuję z redundantnego streszczania treści Teraz na ciebie zagłada, pomijam także miejsca dobrze już omówione, skupiając się jedynie na fragmentarycznych uzupełnieniach.
[23] Księga Rodzaju, 4; 1–16 [w:] Bibila Tysiąclecia, https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=4, 20 grudnia 2023.
[24] J. Andrzejewski, Teraz na ciebie zagłada, oprac. graf. Z. Czarnecki, Warszawa 1976, s. 5.
[25] J. Szczepaniak, Eros, agape, philia = miłość? Kilka uwag o semantyce pojęcia „miłość„ w encyklice papieża Benedykta XVI Deus caritas est, https://repozytorium.ukw.edu.pl/bitstream/handle/item/7326/Szczepaniak_Eros_%20agape001.pdf?sequence=1&isAllowed=y, 20 grudnia 2023.
[26] W. Śmieja, Homoseksualność…, op. cit, s. 295.
[27] Ibidem, s. 296.
[28] Ewangelia wg św. Mateusza, Mt 19, 1–7, https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=262, 20 grudnia 2023.
[29] J. Andrzejewski, Teraz na ciebie zagłada…op. cit, s. 34.
[30] Ibidem.
[31] W Uczcie Platona pojawia się wątek miłość dwóch mężczyzn, z których jeden określany jest jako Miłośnik, a drugi jako Ulubieniec.
[32] Zob. Księga Rodzaju, 4; 17–18, https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=4&slowa=Potomkowie%20Kaina, 20 grudnia 2023.
[33] G. Ritz, Nić w labiryncie pożądania…, op. cit. s. 219.
[34] Używając kategorii zaproponowanych przez Bogusława Bednarka możemy nazwać Teraz na ciebie zagładę mianem quasi–apokryfu, tj. fikcji literackiej zbudowanej na opowieści biblijnej. Idem, Apokryf. Próba kategoryzacji pojęcia, w: Nie–złota legenda. Kanoniczność i apokryficzność w kulturze, red. J. Eichstaedt, K. Piątkowski, Ożarów 2003, s. 38.
[35] E. Szybowicz, Apokryfy w polskiej prozie współczesnej, Poznań 2008, s. 9.
[36] M. Michalski, Etyka apokryfu, w: W kręgu apokryfów, red. E. Jakiel, J. Mosakowski, Gdańsk 2015, s. 34.
[37] M. Michalski, Dyskurs, apokryf, parabola: strategie filozofowania w prozie współczesnej, Gdańsk 2003, s. 45
[38] D. Szajnert, Mutacje apokryfu, Łódź 2021, s. 8.
[39] O kwestiach genologicznych apokryfu pisała więcej Julia Dynkowska, zob, tejże: Apokryficzność i ekfrastyczność jako komplementarne poetyki intertekstualne, Łódź 2021.
[40] W. Śmieja, Homoseksualność…, op. cit, s. 300.
[41] J.E. Muñoz, Jak w niebie. Queerowa sztuka utopijna i wymiar estetyczny, tł. Jan Burzyński, https://www.pismowidok.org/pl/archiwum/2014/5–queer–obrazy/jak–w–niebie.–queerowa–sztuka–utopijna–i–wymiar–estetyczny, 20 grudnia 2023.
[42] Ibidem.
[43] J. Bednarek, Queer jako krytyka społeczna, http://www.ekologiasztuka.pl/think.tank.feministyczny/articles.php?article_id=837, 20 grudnia 2023.
[44] M. Skucha, Męski artefakt i tajemniczy poeta: wokół teorii queer, „Teksty Drugie„ 2008, nr 5, s 29.
[45] A. Zagórska, ANTYbohater polskiej prozy (po roku 1989), red. P. Pruchniak, Kraków 2017, s. 17.
[46] O cechach dystynktywnych antybohatera pisał Michał Januszkiewicz, główny teoretyk tego zagadnienia na gruncie polskiej humanistyki, zob. Idem: W horyzoncie nowoczesności: antybohater jako pojęcie antropologii literatury, „Teksty Drugie„ 2010, nr. 3.
[47] J. Eichstaedt, Apokryf – konteksty badawcze i kulturowe, w: W kręgu apokryfów, red. E. Jakiel, J. Mosakowski, Gdańsk 2015, s. 31.